Autor Wiadomość
monika
PostWysłany: Pon 6:47, 08 Wrz 2008    Temat postu:

Październik 2007 r. Kazimierz Dolny. Policja wyprowadza skutego kajdankami ks. Romana K. (pośrodku). Okazało się, że zarzuty prokuratorskie dla duchownego nie są przeszkodą w nauczaniu dzieci religii.


Wrxesień 2008 r. Matki specjalnie posyłają dzieci do szkoły, w której religii uczy ksiądz Roman K. Karta nauczyciela dopuszcza zawieszenie nauczyciela, który ma prokuratorskie zarzuty, ale duchowy przywódca byłych betanek zwolniony nie będzie.

Ksiądz Roman K. ma łącznie sześć zarzutów prokuratorskich. Dotyczą naruszenia miru domowego i znieważenia funkcjonariuszy policji podczas ubiegłorocznej eksmisji byłych betanek z domu zakonnego w Kazimierzu Dolnym. Konflikt między zakonnicami a Stolicą Apostolską zaczął się, gdy przełożona kazimierskiego klasztoru Jadwiga Ligocka ogłosiła, że miała objawienia. Kościół ich nie uznawał, z kolei zakonnice nie zgodziły się na nową przełożoną i razem z Ligocką okupowały siedzibę w Kazimierzu. Wspierał je franciszkanin Roman K. Został usunięty z zakonu, ale zachował święcenia kapłańskie.

Od niedawna duchowny jest wikariuszem w Długosiodle - w diecezji łomżyńskiej biskupa Stanisława Stefanka. W tej samej diecezji mieszkają byłe betanki. Od września ks. Roman K. jest też nauczycielem religii w miejscowej szkole. Na to stanowisko wskazał go biskup.

Kuratorium oświaty twierdzi, że nie może zakazać księdzu pracy. Zdaniem Mariusza Dobijańskiego, mazowieckiego wicekuratora oświaty, nauczyciel może zostać usunięty tylko w przypadku prawomocnego skazania. Dopóki toczy się postępowanie, to w świetle prawa ks. Roman jest niewinny.

- Z decyzją biskupa możemy polemizować w przypadku, kiedy katecheta nie ma uprawnień przewidzianych przez ustawę. Ksiądz K. ma odpowiednie uprawnienia - mówi Dobijański.

Zaznaczył, że dyrektor szkoły pytała księdza, czy był karany. Zgodnie z prawdą odpowiedział, że nie.

Jednak art. 83 Karty nauczyciela wskazuje, jakie środki może podjąć dyrekcja placówki: "Dyrektor szkoły może zawiesić w pełnieniu obowiązków nauczyciela (...) przeciwko któremu wszczęto postępowanie karne (...)" - czytamy. Zawieszenie nauczyciela nie może być dłuższe niż pół roku, ale może się przedłużyć, jeśli postępowanie karne trwa.

Zdaniem Sławomira Broniarza, prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, ksiądz katecheta podlega Karcie nauczyciela. Co prawda skierowanie do konkretnej szkoły dostaje od biskupa, ale to dyrektor podpisuje z nim umowę o pracę. - Wydaje mi się, że zatrudnienie osoby o tak dyskusyjnej postawie nie powinno mieć miejsca. Ale decydujący głos w tej kwestii ma biskup diecezji - przyznaje Broniarz.

Podkreśla jednak, że odwołanie księdza to teoria. W małych miejscowościach ksiądz jest nie do ruszenia.

- Zabrzmi to infantylnie, ale to mała gmina. Przychodzi list od biskupa, i co ma zrobić dyrektor takiej szkoły? - pyta prezes ZNP.

Tymczasem ks. Roman stał się lokalną atrakcją.

- Kilka matek posłało dzieci do szkoły do Długosiodła - mówi sołtys jednej z sąsiednich wiosek. - Czekają, jak będą wyglądały lekcje religii. Zresztą księdza przysłał biskup, a biskup nie przysłałby nikogo, komu nie ufa. Krzysztof Stanowski, wiceminister edukacji, zastrzegł, że nie będzie komentował sprawy: - Resort nie ingeruje w dobór kadry w szkołach.






No i kto rządzi w szkole? Jaki wiejski dyrektor sprzeciwi się nieomylnemu biskupowi?
filologini
PostWysłany: Pon 20:29, 16 Cze 2008    Temat postu: religia w szkole

Widzę, że wszyscy boją się tego tematu:( Jakakolwiek próba racjonalnego spojrzenia na problem religii w szkole natychmiast spotyka się z zaklasyfikowaniem wypowiadającej się osoby jako komucha.
Sytuacja zaczyna osiągać apogeum - religia liczona do średniej ocen, religia jako przedmiot maturalny, itd.- wszystko to, od czego na początku pomysłodawcy wprowadzenia religii do szkół tak się odżegnywali. Oczywiście po to, aby następnie bez żadnych skrupułów wykorzystać sprzyjającą politycznie atmosferę.
Moim skromnym zdaniem nauka religii powinna wrócić do sal katechetycznych, a księża nie powinni pełnić roli nauczycieli w szkołach publicznych. Jeśli obywatel chce, by jego dziecko uczyło się religii w ramach nauki szkolnej, to prawo nie zabrania zakładania szkół prywatnych, w tym prowadzących przez np. zakonnice.
O wyższości takiego rozwiązania powinni być przekonani sami księża, ponieważ sposób, w jaki religia funkcjonuje ściśle wiąże się z jakością tej religijności. Nie wspomnę już o nieetycznych związkach kościoła polskiego ze światem biznesu i polityki.
laik
PostWysłany: Sob 21:31, 14 Cze 2008    Temat postu: OGRANICZYĆ ROLĘ KOŚCIOŁA

"Ograniczyć rolę Kościoła w Polsce!"
Sobota, 14 czerwca (16:02)

Ochrona prawna dla ateistów, usunięcie symboli religijnych z urzędów, refundowanie antykoncepcji i ułatwienie aborcji - "Newsweek" zdobył dokumenty programowe SLD, które pokazują nową linię partii.

Owe dokumenty to propozycje uchwał, które powstały w trakcie przygotowań do niedawnego kongresu Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Najbardziej kontrowersyjny nosi tytuł "Walka o świeckie państwo. Zapisano w nim m.in. "Żądamy usunięcia symboli religijnych z lokali urzędowych - siedzib organów władzy publicznej: z sal posiedzeń plenarnych Sejmu i Senatu oraz organów samorządu terytorialnego. Domagamy się także usunięcia elementów katolickich z ceremoniału państwowego, a zwłaszcza z ceremoniału wojskowego." SLD chce, aby z armii, policji, Straży Granicznej i Służby Celnej usunięci zostali kapelani.

Lewica uważa, że wszelkie uroczystości państwowe powinny mieć charakter świecki. Dlatego urzędnicy wszystkich szczebli - od prezydenta i premiera, aż po wójtów - nie powinni "oficjalnie, w sposób ostentacyjny, uczestniczyć w uroczystościach religijnych".

Według SLD szkoły nie powinny organizować lekcji religii, a jedynie "umożliwiać" wierzącym uczniom uczestnictwo w nich. A państwo powinno wstrzymać wszelkie dotacje dla uczelni związanych z Kościołem, takich jak Katolicki Uniwersytet Lubelski czy Papieska Akademia Teologiczna.

SLD domaga się także zaprzestania przekazywania Kościołowi nieruchomości państwowych w ramach reprywatyzacji, a także ograniczenia ulg podatkowych dla księży.
Są one źródłem niewymiernych strat budżetu państwa i naruszają zasadę równości podatników wobec prawa - napisano w dokumencie. Napieralski: - Było wiele skandali z wykorzystywaniem przez księży ulg podatkowych do robienia biznesów, choćby sprowadzania samochodów zza granicy.

Powinna zostać czym prędzej powołana komisja do spraw reformy finansów Kościoła i duchowieństwa, przewidziana w art 22 ust 2 Konkordatu - domaga się SLD.

Osłabieniu roli Kościoła katolickiego w życiu publicznym ma towarzyszyć wzmocnienie innych związków wyznaniowych, ale także organizacji laickich. - "Konieczne jest zagwarantowanie w praktyce wszystkim związkom wyznaniowym a także ateistom i bezwyznaniowcom takiej samej ochrony prawnej" - głoszą propozycje programowe lewicy. Momentami SLD idzie nawet dalej: "Postulujemy dowartościowanie prawne laickich organizacji światopoglądowych.

Sojusz nie ogranicza swych programowych postulatów do walki z Kościołem. Zajmuje się także sprawami socjalnymi. W uchwale "Prawa kobiet"d omaga się wprowadzenia ustawowej zasady, że kobiety mają prawo do takich samych pensji, co mężczyźni pracujący na identycznych stanowiskach. Chce także wprowadzenia parytetów dla pań na listach wyborczych. Najbardziej kontrowersyjne jest jednak to, że SLD domaga się "prawa do refundacji antykoncepcji i zapłodnienia in vitro, edukacji seksualnej, aborcji".

- Historia 14-latki terroryzowanej przez fundmentalistów religijnych pokazuje, że ustawa aborcyjna musi zostać zmieniona - przekonuje Napieralski. - Środki antykoncepcyjne są za drogie dla wielu ludzi, dlatego państwo powinno je częściowo refundować.

W swych programowych projektach liderzy SLD zapisali konkluzję, że po roku 1989 władze publiczne w Polsce nie dostrzegają osób niewierzących i ich problemów.
Nie przyznali jednak, że w tym czasie Sojusz miał czterech premierów i dwukadencyjnego prezydenta.

CZY TO SIĘ MOŻE UDAĆ?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group