filologini58 |
Wysłany: Nie 22:35, 25 Maj 2008 Temat postu: Straj nauczycieli przesądzony |
|
Piotr Ożadowicz/23.05.2008 09:15
Strajk nauczycieli przesądzony
Z wstępnych szacunków ZNP wynika, że do akcji protestacyjnej włączy się 70 proc. placówek
"Trybuna": Minister edukacji Katarzyna Hall wyraźnie przestraszyła się groźby strajku nauczycieli. W środę w Łodzi apelowała, aby akcja protestacyjna w szkołach odbyła się, "bez szkody dla najmłodszych i maturzystów''. Zapewniała, że cały czas prowadzone są rozmowy ze środowiskiem nauczycielskim na temat sytuacji w szkolnictwie.
REKLAMA Czytaj dalej
- Rozmowy?! Jakie rozmowy?! - mówi o wystąpieniach minister prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Z referendów strajkowych przeprowadzonych w całym kraju wynika, że 70 proc. szkół, przedszkoli i placówek oświatowych przyłączy się do akcji.
Broniarz przypomniał, że decyzja o strajku zapadła 8 kwietnia. - Chciałbym przeciąć wszelkie spekulacje na temat odwołania strajku. Tylko Zarząd Główny ZNP może o tym zdecydować, a najbliższe jego posiedzenie przewidywane jest w czerwcu. A więc jest postanowione. 27 maja zdecydowana większość nauczycieli nie przyjdzie do pracy. Wszystkie zajęcia zostały odwołane - stwierdził.
Z wstępnych szacunków ZNP wynika, że do akcji włączy się 70 proc. placówek, co oznacza, że tyle samo nauczycieli. - Są takie regiony, w których zastrajkuje 100 proc. placówek, są i takie, w których 50 - mówi prezes ZNP. Te szacunki mogą się jednak zmienić.
Jak mówi Broniarz, do związku dochodzą sygnały, że podejmowane są różnego rodzaju działania, począwszy od władz oświatowych przez dyrektorów szkół skończywszy na władzach samorządowych, które mają doprowadzić do tego, aby do strajku nie doszło, albo maksymalnie go utrudnić. Według niego, nauczyciele i członkowie związku, dyrektorzy szkół są zastraszani. - Mamy sygnał np. z Bydgoszczy, gdzie władze oświatowe stwierdziły, że nauczyciele mają prawo do strajku, ale będą musieli go odpracować. To też wina nauczycieli, że człowiek, który mówi tak absurdalne rzeczy, zajmuje takie stanowisko - stwierdził.
Kolejny przykład z Dulki na Podkarpaciu. Burmistrz zabronił jakichkolwiek akcji protestacyjnych. Podobne sygnały napływają też z Wielkopolski, Małopolski, Mazowsza. Głównie dotyczy to pracowników administracji, którym grozi się zwolnieniami z pracy. - Te panie by nas poparły, ale obawiają się, że za to mogą stracić zatrudnienie - mówi Broniarz. - Mam cichą nadzieję, że nie ulękną się tych nacisków.
Minister edukacji apeluje do nauczycieli o poczucie odpowiedzialności "związane zarówno z tym, że jeszcze w niektórych regionach są ustne matury, jak i potrzebą opieki, szczególnie nad młodszymi uczniami''. Katarzyna Hall liczy, że nauczyciele zorganizują zarówno opiekę, jak i egzaminy maturalne.
Jak mówi Broniarz, strajk będzie polegał na wstrzymaniu się od zajęć. Pracować ma tylko administracja placówek. ZNP apeluje do rodziców, aby w najbliższy wtorek nie posyłali dzieci do szkoły. O ile uczniowie gimnazjów i liceów sobie poradzą, to w przypadku przedszkolaków i dzieci z klas 1, 2, 3, jeśli nie spotkają swojej nauczycielki i będzie musiała się nimi opiekować inna osoba, mogą być narażone na duży stres. I wychodząc z apelem do rodziców nauczyciele chcieliby tego stresu im oszczędzić.
Hall twierdzi, że cały czas prowadzone są rozmowy ze związkowcami na temat sytuacji w szkolnictwie. Resort proponuje w nich m.in. ,,dowartościowane młodych nauczycieli rozpoczynających pracę'', aby zniwelować dysproporcję w zarobkach między tymi, którzy mają największy i najmniejszy staż pracy.
- Nie ma żadnych rozmów ze związkowcami prowadzonych przez Ministerstwo Edukacji, Ministerstwo Pracy, Finansów. Jeżeli jeszcze można uznać spotkanie wiceminister pracy Agnieszki Chłoń-Domińczak w Komisji Trójstronnej za negocjacje i zainteresowanie tego resortu sprawami nauczycieli, to ostatnią osobą, która ma prawo mówić, że toczą się jakieś rozmowy, jest minister Hall - oświadczył prezes ZNP. - Dziwię się i podziwiam tupet pani minister, że ma odwagę publicznie takie hasła głosić. Pani minister, która jeździ jak Oskar Kolberg po kraju i organizuje spotkania według wzorców z lat 50., 60. i 70. nie dopuszczając do pytań, dyskusji, dialogu, ma odwagę głosić, że są prowadzone rozmowy - dodaje.
Jak podkreślił prezes ZNP, od styczniowego "marszu przez Warszawę'', kiedy ulicami stolicy przeszło ok. 10 tys. nauczycieli, nic się nie zmieniło. Organizowano jedynie pozorowane rozmowy, doradca premiera Michał Boni zapewniał, że do końca lutego rząd przedstawi pakiet rozwiązań problemów w oświacie, ale po spotkaniu z 17 stycznia nie doszło do żadnych negocjacji. Za to ZNP jest zaskakiwany na forum Komisji Trójstronnej decyzjami odbierającymi nauczycielom ich uprawnienia.
Tak było ze skreśleniem tego zawodu z listy uprawnionych do emerytur pomostowych. Zdaniem Broniarza, podstawy tej decyzji są wątpliwe. Rząd krzyczy, że utrzymanie pomostówek dla nauczycieli zrujnuje budżet państwa. Tymczasem według ZUS w 2006 r. na emeryturę odeszło ok. 19 tys. nauczycieli, z czego ok. połowa to osoby w wieku 49 - 54 lat, a więc "młodzi emeryci'', o których mówi minister pracy Jolanta Fedak. To 9 tys. Osób.
- Jesteśmy epatowani miliardowymi wielkościami, które przez kilkadziesiąt lat mają być wydawane z budżetu na wszystkich emerytów, podczas kiedy rząd Donalda Tuska podarował wszystkim 20 mld zł w ramach likwidacji klina podatkowego - wyjaśnia szef nauczycielskiego związku. Przypomina, że nauczyciele nie chcą odchodzić na emeryturę. Średni staż pracy w tym zawodzie to 35 lat i cztery miesiące. Tyle że rząd powinien zapewnić odpowiednie warunki pracy i możliwość odejścia na emeryturę, kiedy zdrowie już nie pozwala na dalszą pracę. Tymczasem od 1998 r. w zakresie poprawy warunków pracy nic się nie zmieniło, a nawet pogorszyło.
Według prezesa, od 2000 r. wydatki na edukację stale maleją, a obecny rząd te nakłady chce jeszcze bardziej zredukować. - System ma być oparty na oświacie prywatnej. Ta nieodpowiedzialna polityka doprowadzi do obniżenia poziomu kształcenia w szkole publicznej, pogorszy pozycję zawodową nauczycieli i pogłębi ich zubożenie - stwierdził.
* * *
Poza emeryturami ZNP domaga się podwyżki płac o co najmniej 50 proc. oraz zachowania Kraty Nauczyciela. Protest organizowany przez ZNP popierają dwie inne centrale związkowe w oświacie: Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ ,,Solidarność'' oraz Forum Związków Zawodowych. Jak podkreślił Broniarz, wezmą w niej udział również nauczyciele niezrzeszeni, którzy w referendum opowiedzieli się za strajkiem. |
|