Autor |
Wiadomość |
beza |
Wysłany: Śro 8:47, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Jakoś nie widać i nie słychać, żeby tymi pikietami nasz rząd się przejął! |
|
|
bogi |
Wysłany: Wto 23:27, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
A po 27 maja proponuję nie promować uczniów, albo strajk do skutku!!!!! |
|
|
stoper |
Wysłany: Wto 22:05, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Opole - Czerwona kartka dla wojewody od nauczycieli
Andrzej Libich
2008-04-29, ostatnia aktualizacja 2008-04-29 20:34
Dziś pod Urzędem Wojewódzkim pikietowali nauczyciele. Domagają się podwyżek płac, utrzymania karty nauczyciela i dialogu z rządem.
Podwyżki! I strajk 27 maja! - skandowali we wtorek pod urzędem wojewódzkim pikietujący nauczyciele.
Wojewoda Ryszard Wilczyński próbował rozładować atmosferę. - Trudno wyobrazić sobie sferę bardziej przyszłościową niż oświata - tłumaczył. - Ten rząd wykonał gest w waszym kierunku - kontynuował, zaznaczając że w budżecie jest 2,7 mld zł na edukację. - Ja prywatnie was rozumiem, moja małżonka jest nauczycielem i jej lepszy byt to także i mój lepszy byt - dodał, co spotkało się już z natychmiastową ripostą. - Ale nasi mężowie to nauczyciele, nie wojewodowie - krzyczały nauczycielki.
"Solidarność" i ZNP wręczyli swoje postulaty i za pośrednictwem wojewody wzywali rząd do rozmów. Wojewoda Wilczyński otrzymał też żółtą i czerwoną kartkę za działania rządu w dziedzinie edukacji.
Nauczyciele domagają się 50-procentowych podwyżek do 2010 roku i utrzymania karty nauczyciela.
- Nam, nauczycielom nie jest łatwo podejmować decyzję o strajku, ale w związku z tym, że rząd z nami nie rozmawia, jesteśmy do tego zmuszeni - powiedziała Wanda Sobiborowicz, prezes ZNP w Opolu, dodając, że wszyscy nauczyciele i związki powinny się zjednoczyć w strajku. - Ci, którzy nie chcą strajkować, niech nie wyciągają ręki po podwyżki. Brać jest łatwo - powiedziała Sobiborowicz.
Źródło: Gazeta Wyborcza Opole |
|
|
stoper |
Wysłany: Wto 21:58, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Szczecin - Nauczyciele pomaszerowali do wojewody
Mikołaj Radomski
2008-04-29, ostatnia aktualizacja 2008-04-29 20:00
Radykalnych podwyżek płac oraz utrzymania uprawnień emerytalnych i Karty Nauczyciela domagali się nauczyciele podczas demonstracji pod Urzędem Wojewódzkim
Około stu związkowców z oświatowej Solidarności oraz kilkunastu zaproszonych nauczycieli ze Związku Nauczycielstwa Polskiego demonstrowało wczoraj przed Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie. Związkowcy przywieźli ze sobą transparenty z hasłami "Tuska cuda to obłuda" oraz "Dlaczego ci Tusku, do czarta, uwiera nauczycielska karta".
Nauczyciele żądają radykalnego zwiększenia wynagrodzeń oraz utrzymania uprawnień emerytalnych i zachowania Karty Nauczyciela.
- Ciągle słyszymy, że praca nauczyciela jest misją, tylko gdy mówimy o wynagrodzeniach, to musimy spuścić głowę - mówiła Mirosława Mazurczak, przewodnicząca nauczycielskiej Solidarności w regionie.
- Po siedmiu latach pracy dostaję 1,5 tys. zł. Emeryci dostają po 1,2 tys. zł. Żyjemy z debetów i kredytów - mówiła Małgorzata Stuligłowa z I LO w Szczecinie.
- W jedności siła. Niech władza zobaczy, że nie może nas lekceważyć - wołała Maria Świerczek, przewodnicząca oddziału ZNP.
Do demonstrujących wyszli wojewoda Marcin Zydorowicz i wicekurator Krzysztof Rembowski. Na ich ręce związkowcy przekazali swoje postulaty. Wojewoda zapewnił, że przekaże je premierowi Donaldowi Tuskowi, a w drugiej połowie maja zaprosi związki do rozmów w ramach wojewódzkiej komisji dialogu społecznego.
Decyzja o ewentualnym strajku Solidarności zapadnie na szczeblu krajowym. 27 maja jednodniowy strajk planuje ZNP. Nauczyciele przyjdą do szkół, ale nie będą prowadzić zajęć.
Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin |
|
|
stoper |
Wysłany: Wto 21:56, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Olsztyn Nauczyciele chcą więcej zarabiać
Marta Bełza
2008-04-29, ostatnia aktualizacja 2008-04-29 19:50
Pracownicy oświaty domagają się nie tylko podwyżek, ale i utrzymania korzystnych dla nich przywilejów emerytalnych
W całym kraju odbyły się we wtorek pikiety przedstawicieli oświatowych związków zawodowych. W Olsztynie protest zorganizowały cztery organizacje: i te kojarzone z lewicą, i z prawicą - od Solidarności po Związek Nauczycielstwa Polskiego. Pod urzędem wojewódzkim w centrum miasta protestowali nauczyciele i pracownicy administracji nie tylko ze stolicy regionu, ale także z Kętrzyna, Ełku, Szczytna, Lidzbarka Warmińskiego. Nauczyciele mieli gwizdki, syrenę alarmową, flagi związkowe i transparenty z hasłami "Pierwsi w odpowiedzialności, ostatni w poborach", "Dzień wypłaty starcza tylko na opłaty" czy "Rząd do roboty za 1000 zł".
Już na początku protestujący wygwizdali wojewodę za to, że nie mogli skorzystać z gniazdek w urzędzie, by podłączyć nagłośnienie ustawione na zewnątrz budynku. - Co się stało, że pikiety nie mogą być słyszalne? Przeszkadzamy państwu? - pytał Wojciech Kowalski z regionalnej "Solidarności".
Związkowcy mówili, że domagają się zwiększenia wynagrodzeń dla nauczycieli, pracowników administracji i obsługi placówek oświatowych oraz utrzymania uprawnień emerytalnych nauczycieli na dotychczasowych zasadach. Żądali również, żeby rząd zaczął rozmowy ze środowiskiem nauczycielskim i nie podejmował decyzji w sprawach oświaty bez konsultacji ze związkami.
Bożena Kowalska z regionalnej sekcji oświaty "Solidarności" pokazywała zebranym złoty dzwoneczek. - To ostatni dzwonek ostrzegawczy dla rządu. Już czas zacząć rozliczać rząd z przedwyborczych obiecanek. Premier w expose mówił, że nauczyciel musi godnie żyć. A co mamy? Brak dialogu, dziadowskie podwyżki i marne perspektywy na przyszłość.
Wojewoda Marian Podziewski początkowo nie zszedł do protestujących. Przedstawicieli związków zawodowych zaprosił do swojego gabinetu. Kowalska wręczyła wojewodzie petycję z żądaniami nauczycieli. - Mam nadzieję, że przekaże pan to pismo premierowi Tuskowi, minister pracy i polityki społecznej oraz minister edukacji narodowej. Jesteśmy tu po to, aby przypomnieć panu o obietnicach rządu.
Wojewoda nieporozumienia we wzajemnej komunikacji tłumaczył tym, że rząd od początku swej działalności musiał zmierzyć się ze strajkami różnych grup zawodowych i podejmować decyzje w trudnych warunkach. I zapowiedział, że petycję związkowców przekaże premierowi. - To nie tylko spełnienie państwa prośby, ale mój obowiązek. Jednak daleko idących deklaracji nie złożę, bo nie jestem do tego upoważniony - mówił Podziewski.
Po rozmowach z przedstawicielami związków wojewoda zszedł do protestujących. - Państwa postulaty na pewno zostaną wysłuchane - obiecywał zebranym.
Mimo tych słów związkowcy na 27 maja zapowiadają ogólnopolski strajk w szkołach.
O co walczą?
Nauczyciele mogą przechodzić na emeryturę bez względu na wiek po 30 latach pracy, w tym 20 latach pracy nauczycielskiej "przy tablicy". Dotyczy to nie tylko nauczycieli ze szkół, ale też z przedszkoli czy osoby, które są rodzicami zastępczymi zawodowymi. Przechodzenie na emeryturę bez względu na wiek oznacza, że takie osoby już nawet w wieku 50 lat korzystają z wcześniejszej emerytury, a jednocześnie mimo pobierania emerytury nadal pracują. Już w 2007 roku nauczyciele mieli stracić prawo do emerytury po 30 latach pracy niezależnie od wieku, ale PiS zgodził się przedłużyć ten przywilej o rok.
Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn |
|
|
stoper |
Wysłany: Wto 21:53, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Lublin - Nauczyciele protestują: chcemy podwyżek!
Małgorzata Szlachetka
2008-04-29, ostatnia aktualizacja 2008-04-29 19:07
Kilkuset nauczycieli pikietowało we wtorek po południu pod lubelskim Urzędem Wojewódzkim. Obok siebie powiewały flagi oświatowej "Solidarności" i Związku Nauczycielstwa Polskiego
Nauczyciele do Lublina przyjechali z całego regionu, m.in. z Hrubieszowa i Puław. Przynieśli ze sobą metalowe dzwonki i megafony. "Stop materialnej degradacji pracowników oświaty", "Chcemy być dobrze opłacani, zgodnie z Platformy hasłami", "Stop nędzy w oświacie" - takie hasła można było przeczytać na transparentach, które nauczyciele mieli ze sobą.
- Dokładnie dwa miesiące temu złożyliśmy pismo o wejściu związku w zbiorowy spór z rządem i nic. Czy tak wygląda dialog? Dzisiejsze spotkanie jest formą zmuszenia rządu do podjęcia rozmów. Niech rząd nie zmusza nas, do przystąpienia do strajku - mówiła do zebranych Teresa Misiuk, przewodnicząca oświatowej "Solidarności" w Lublinie.
Wtórował jej Jarosław Czarnowski, wiceprezes ZNP: - Nie pozwolimy się poniżać, chcemy spokojnie uczyć. Nakłady na edukację są obecnie najniższe od 1990 roku, poniżej trzech procent PKB. My w żadne obietnice już nie wierzymy!
Zebrani spontanicznie reagowali na wystąpienia związkowców - brawami i oklaskami.
Do pikietujących po kilkunastu minutach wyszła wojewoda lubelska Genowefa Tokarska oraz jej zastępczyni Henryka Strojnowska. Wojewoda Tokarska przyjęła pisma z postulatami nauczycieli. Obiecała przesłać je premierowi i minister edukacji narodowej Katarzynie Hall.
Genowefa Tokarska powiedziała, że dobrze zna problemy oświaty, bo sama przez sześć lat pracowała jako nauczycielka. Jednocześnie dodała: - Wiem też jakie ciężary spadły na samorządy. Gminy muszą udźwignąć ciężar wynagrodzeń dla oświaty. Te sprawy, to nie jest tylko problem 2008 roku - przekonywała wojewoda Tokarska.
Zniecierpliwiony tłum w odpowiedzi skandował: "Chcemy konkretów!"
Na pikiecie pojawił się również wątek lubelski. Teresa Misiuk w kontekście niedawnego odwołania kuratora Marka Błaszczaka mówiła o niezgodzie na upolitycznienie oświaty. "Solidarność" złożyła na ręce wojewody kolejny protest w tej sprawie, przypominając, że nie dostała odpowiedzi na swoje pierwsze pismo.
Wojewoda Tokarska odpowiedziała: - O sprawach personalnych nie będziemy mówić na ulicy. O panu kuratorze mogę porozmawiać ze związkami w gabinecie.
Nauczyciele orzekli jednak, że dzień pikiety nie jest najlepszym momentem na takie spotkania w zaciszu gabinetu wojewody.
Takie same pikiety nauczycielskie odbyły się dzisiaj we wszystkich miastach wojewódzkich. Organizatorem protestu jest oświatowa "Solidarnośc". Kolejnym etapem ma być jednodniowy strajk w trakcie matur - Związek Nauczycielstwa Polskiego planuje go na 27 maja.
Pedagodzy domagają się m.in. zwiększenia do 2010 roku o 50 proc. wynagrodzenia i utrzymania możliwości przechodzenia nauczycieli na wcześniejszą emeryturę.
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin |
|
|
stoper |
Wysłany: Wto 21:50, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Kielce - Nauczyciele nie kochają już PO
Piotr Burda
2008-04-29, ostatnia aktualizacja 2008-04-29 19:28
"Minister Hall oświaty nie pal", "Rząd do roboty za tysiąc złoty" - to hasła, które przynieśli nauczyciele pod urząd wojewódzki. Po raz pierwszy wspólnie protestowały "Solidarność" i Związek Nauczycielstwa Polskiego.
- Rząd nie daje nam wyboru, musimy strajkować. A 40 procent nauczycieli głosowało na PO - mówi Wanda Kołtunowicz, prezes świętokrzyskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jej słowa wywołały entuzjastyczne przyjęcie u około 400 nauczycieli, którzy przyjechali do Kielc z całego województwa. Obok siebie powiewały flagi lewicowego ZNP i prawicowej "Solidarności". Syreny i gwizdki robiły ogromny hałas. - Dajmy czadu - nawoływał co chwilę Henryk Ślusarski, szef oświatowej "S" w Kielcach, prowadzący pikietę.
Nauczyciele przygotowali kilka ciekawych haseł, m.in.: "Młodzież kocha młodych nauczycieli. Wcześniejsze emerytury dla starszych steranych pracą pedagogów", "Coraz więcej wymagacie, a pensji nie podwyższacie". Pedagodzy domagają się 50-procentowych podwyżek i zachowania przywilejów emerytalnych. - Zostaliśmy oszukani. Średnia pensja krajowa to 3,4 tys. zł, a nauczyciel po 20 latach pracy zarabia 2,4 tys. zł - wyliczał Ryszard Proksa, przewodniczący oświatowej "S" w regionie. Ostrowieccy nauczyciele co chwilę rzucali nowe hasła: "Rząd do roboty za tysiąc złoty", "Od biedy możemy się najeść kredy" czy "Cud premiera do szkół nie dociera". Zabrzmiał też symboliczny ostatni dzwonek dla rządu.
Protestujący przekazali petycje na ręce wicewojewody Piotra Żołądka, który stanął wśród nich. - Zdecydowanie lepiej byłoby przerodzić waszą energię w dialog, a nie w gwizdy - powiedział i odchodząc, pomachał zebranym. Pożegnano go gwizdami. - Problem w tym, że to nie jest dialog, tylko monolog - usłyszał jeszcze od Stanisława Fidosa z ZNP. Pikietujący chcieli spotkania z kuratorem. - Małgorzata, Małgorzata - krzyczeli, wzywając Małgorzatę Muzoł, świętokrzyską kuratorkę oświaty. Nikt z kuratorium nie zszedł jednak do protestujących. Na koniec zaśpiewali protest song w rytm "Hej, sokoły".
Obok protestujących przystanął na chwilę Artur Gierada, poseł PO. - To przykład na to, jak Platforma łączy ludzi - skomentował pikietę.
Najbliższy protest odbędzie się 27 maja. Tego dnia ZNP chce zorganizować jednodniowy strajk. Poprzedzą go referenda wśród nauczycieli. - W Kielcach przeprowadzimy je od 5 do 13 maja - zapowiedziała Elżbieta Drogosz, szefowa kieleckiego oddziału ZNP. O przystąpieniu do strajku zdecydowali już nauczyciele z Kazimierzy Wielkiej.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce |
|
|
stoper |
Wysłany: Wto 21:47, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Bydgoszcz - "Rząd podnosi nakłady, a oświata schodzi na dziady!", "Obiecali, okłamali a oświacie g.. dali", "Rząd do roboty za tysiąc złotych!" - z takimi transparentami przyszli we wtorek nauczyciele, pracownicy administracji i obsługi szkół pod urząd wojewódzki.
Domagali się m.in. 50 procentowych podwyżek dla nauczycieli oraz pracowników obsługi i administracji szkół, utrzymania karty nauczyciela i prawa do wcześniejszych emerytur. - Chcemy godnie żyć i godnie zarabiać we własnym kraju. Nie w Irlandii, Niemczech Zachodnich, czy w Hiszpanii na plantacji truskawek - mówił Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ "Solidarność-Oświata".
Pikietę zorganizowały wspólnie wszystkie związki oświatowe, które działają w regionie: ZNP, Solidarności i Wolnego Związku Solidarność-Oświata.
Do skandujących wyszedł wojewoda Rafał Bruski. Związkowcy przekazali mu petycje do premiera, ministrów pracy i edukacji. Dostał też dzwonek. - To ostrzeżenie dla rządu - ostatni dzwonek, by przystąpić z nami do negocjacji - tłumaczyła Maria Naparty z NSSZ "Solidarność". Bruski obiecał pikietującym wsparcie.
Związkowcy zapowiadają, że jeśli nie dojdzie do negocjacji z rządem, 27 maja nauczyciele zastrajkują.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz |
|
|
bogi |
Wysłany: Wto 19:14, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Co to znaczy nie chcą, bo co? Może nie są nauczycielami? |
|
|
stoper |
Wysłany: Wto 16:20, 29 Kwi 2008 Temat postu: Jak tam po manifestacjach ? |
|
Opole - Dziś pod Urzędem Wojewódzkim pikietowali nauczyciele. Domagają się podwyżek płac, utrzymania karty nauczyciela i dialogu z rządem.
-Dziś wręczamy wojewodzie postulaty oraz czerwoną kartkę dla rządu. Wzywamy też do dialogu - mówił Piotr Pakosz, szef sekcji oświaty w opolskim NSZZ Solidarność. Wojewoda postulaty przyjął i zapewniał, że dobrze zna nienajlepszą sytuację nauczycieli: - Moja małżonka jest nauczycielem - argumentował. - Ale nasi mężowie są nauczycielami, a nie wojewodami - krzyczały nauczycielki. W pikiecie uczestniczyli przedstawiciele "Solidarności" i Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wszystkie grupy zapowiadają na 27 maja strajk w szkołach. Organizatorzy apelują, by ci którzy nie chcą strajkować nie sięgali po pieniądze w przypadku podwyżek. - Musimy być wszyscy razem - podkreślali. |
|
|