A |
Wysłany: Wto 7:31, 22 Kwi 2008 Temat postu: Strajk brytyjskich nauczycieli |
|
Szkoły na kłódkę
Brytyjscy nauczyciele chcą strajkować
Jedni rodzice zamawiają opiekunów do dzieci, inni biorą w czwartek wolne z pracy. Jeśli w ostatniej chwili nie dojdzie do kompromisu, 24 kwietnia zastrajkuje część nauczycieli w większości z ponad 20 tysięcy szkół państwowych w Anglii. To pierwszy strajk pedagogów od 21 lat. Domagają się większych podwyżek niż zaoferowane przez rząd. Władza mówi, że nie dołoży ani grosza.
Opinia publiczna jest podzielona, podobnie jak nauczycielskie związki. Strajk proklamował największy Krajowy Związek Nauczycieli (NUT), dwa mniejsze postanowiły nie przyłączać się do akcji. NUT uważa, że zawarte porozumienie płacowe oznacza przy obecnej inflacji redukcję realnych zarobków. Żąda prawie dwukrotnie więcej. Pozostałe związki i władze oświatowe argumentują, że oferta dla nauczycieli jest wyższa niż dla innych grup zawodowych w sektorze publicznym, a w obecnym klimacie finansowym nie ma co liczyć na więcej. Zgadza się z tym sporo rodziców.
Zarobki nauczycieli w Wielkiej Brytanii rosną systematycznie od ponad10 lat. Dla przykładu początkowa pensja świeżo upieczonego nauczyciela wynosiła w 1997 roku 14 tysięcy funtów rocznie, dziś przekracza 21 tysięcy. Dyrektorzy wielkich szkół liczących do dwóch tysięcy uczniów zarabiają tyle co premier. Z drugiej strony stale przybywa obowiązków. Każdy nowy minister wprowadza własne pomysły, by udowodnić, że edukacja jest wciąż priorytetem numer jeden rządzącej Labour Party. Powoduje to wiele zamieszania, a negatywne opinie związków zawodowych w konkretnych sprawach nie są brane pod uwagę.
Wielu nauczycieli rezygnuje. Według ostatnich statystyk, ponad 200 tysięcy pedagogów poniżej 60-go roku życia nie uprawia wyuczonego zawodu. Inni po ukończeniu studiów w ogóle nie podejmują pracy w szkołach. W brytyjskiej oświacie pojawia się coraz więcej nauczycieli z zagranicy. Niektórzy z niedostatecznymi kwalifikacjami. Miło, że ponad 700 pracujących tu Polaków cieszy się bardzo dobrą opinią.
Po czwartkowym strajku nie planuje się dalszych. Wskazuje to, że chodzi nie tyle o zwycięstwo płacowe, ile o ostrzeżenie rządu przed podejmowaniem nieprzemyślanych decyzji w oświacie.
--------------------------------------------------------------------------------
(*)Wojciech Zyms z Londynu |
|