Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pikuś
Gość
|
Wysłany: Pon 8:20, 14 Wrz 2009 Temat postu: czy może być głupiej? |
|
|
Podatek od wyprowadzania psa sąsiada?
KAŻDA KORZYŚĆ MUSI ZNALEŹĆ SIĘ W PIT
Spacer też opodatkują?
Sąsiadka odbiera ci dziecko ze szkoły, a ty w zamian za to naprawiasz jej kran? Fiskus chce, żeby od takiej wzajemnej pomocy... płacić podatek - alarmuje "Rzeczpospolita".
Każdą korzyść musimy opodatkować – czytamy w interpretacji katowickiego urzędu skarbowego – czy jest to mycie okien, czy wyprowadzenie psa. Trzeba ustalić rynkową wartość przysługi: na przykład za wyprowadzenie czworonoga trzeba zapłacić od 5 do 15 złotych za godzinę. Jeśli ta przysługa jest darmowa, powstaje przychód z tzw. nieodpłatnego świadczenia. Wpisujemy go w zeznaniu rocznym i płacimy PIT – 18 albo 32 proc. Z opodatkowania zwolniona jest tylko darmowa pomoc w rodzinie.
To rozwiązanie niszczy inicjatywę tzw. banków czasu - grup wzajemnie wspierających się osób, które nieodpłatnie i barterowo wymieniają się przysługami typu nauka języka za koszenie trawnika czy zrobienie zakupów za wyprowadzenie psa.
- Świadczymy sobie zwykłe codzienne przysługi, takie jak pomoc w przygotowaniu przyjęcia, odebranie dziecka ze szkoły, naprawa kranu. Robimy to społecznie, od czego więc płacić podatek? – opowiada gazecie Piotr Bielski z fundacji Białe Gawrony, prowadzący Fiskus podgoli palaczy
Fiskus na tropie życzliwych
Skąd urząd może wiedzieć, że obywatele sobie pomagają? Społecznicy często ogłaszają się w Internecie, informują o swoich działaniach media. W bankach czasu czy innych podobnych organizacjach przysługi są rejestrowane i przeliczane na godziny pracy. Nie jest to więc sfera niedostępna dla fiskusa, bo po tych działaniach zostaje ślad w dokumentach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|