Balcerowicz znów dał głos

cyngiel

Balcerowicz: Żadnych podwyżek dla nauczycieli
W okresie, gdy gwałtownie musimy zadłużać nasze społeczeństwo, nie jest rozsądnie przyznawać podwyżki dużym grupom, np. nauczycielom – ogłosił na łamach dzisiejszego „Faktu” były wicepremier i minister finansów prof. Leszek Balcerowicz.

- Nie widzę, by ta podwyżka była jakoś uzasadniona naprawą systemu motywacyjnego nauczycieli – dodał.

Zdaniem Balcerowicza, „trzeba dążyć do naprawy finansów publicznych, czyli ograniczać wydatki, obniżać podatki, prywatyzować i edukować ekonomicznie społeczeństwo”. - Jasne, że każdy chce więcej zarabiać. Ale niektórzy chcą więcej zarabiać głównie dzięki politykom. Idzie o to, aby ludzie uświadomili sobie, że w dłuższej perspektywie nie ma sensu i szkodzi wszystkim. Jeżeli zmieni się świadomość społeczna, to przełoży się to na scenę polityczną i nie będzie w niej miejsca dla tych, którzy zbijają kapitał na niszczeniu finansów naszego państwa – wyznał b. wicepremier w rządzie AWS-UW.

Balcerowicz jest też przeciwnikiem finansowania publicznych uczelni z budżetu państwa. - Przecież od tego nie zwiększa się równość szans w edukacji. Lepiej byłoby rozbudować system stypendiów naukowych i pożyczek dla zdolnej, niezamożnej młodzieży – podkreślił.

Balcerowicz pomstuje na „rozdęte wydatki budżetowe” i „wysokie podatki”. - Jeżeli naprawdę chcemy uzdrowić finanse naszego państwa, musimy zmienić myślenie opinii publicznej, by więcej ludzi zrozumiało, że socjalne rozdawnictwo do niczego dobrego nie prowadzi – stwierdził Balcerowicz. - Nie jestem rzecznikiem żadnego rządu, ale trzeba stwierdzić, że ten rząd zrobił jedną ważną rzecz: zasadniczo zawęził przywileje emerytalne – dodał.

Szkoda, że mam zablokowane konto na stronie " Głos nauczyciela", bo bym sobie ostro pojeździł na tym Żydzie.

yoyo · Gość

Balcerowicz - w moim odczuciu - nie występuje przeciw nauczycielom ani przeciw podwyżkom dla nich, ale przeciw podwyżkom jako takim w OBECNYM SYSTEMIE wynagradzania nauczycieli (" Nie widzę, by ta podwyżka była jakoś uzasadniona naprawą systemu motywacyjnego nauczycieli").

Moim zdaniem za dużo jest (celowego?) antagonizowania nauczycieli (podział na starych i młodych, idiotobiurokratyzm stopni awansu, zabieranie godzin przedmiotowych na rzecz religii, niejednolity system funduszu socjalnego, autokratyzm w przydzielaniu niepłatnych zadań dodatkowych itp.).

Poza tym - do dyskusji pozostaje zasadność (i wysokość) wynagradzania związkowych aparatczyków (niezależnie od politycznej opcji).

Misza

Niech przestana juz mnie motywować do pracy ,ale niech zapłaca za pracę.