Marek5
Aktywny uzytkownik
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Polski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:45, 17 Paź 2009 Temat postu: Trudne sprawy |
|
|
Przykre życiowe sprawy nauczycieli
Wiadomość Dodano: sobota, 19 września 2009, 08:01
Dla mnie Karta Nauczyciela powiem szczerze promuje związkowców, "przydupasów" dyrektora, donosicieli i tzw. oświatową miernotę.
Kadro Kierownicza Oświaty proszę sobie przypomnieć kogo i co najbardziej pamiętacie ze szkolnych lat?
Głównie belfra, który urastał w Waszych oczach do roli giganta wiedzy, sprawiedliwości, którego się baliście, ale szanowaliście, ufaliście mu i wspominacie go z łezką w oku. Ile dobrego im zawdzięczacie wiecie do dziś.
Szkole potrzebna jest osobowość, która w pierwszej klasie będzie miała "ciepła dłoń", chętna do pogłaskania, a starszym uczniom poradzi czy wesprze, w trudnych sytuacjach.
Obecnie trudno o takiego nauczyciela i nie dlatego, że ich nie ma, ale dlatego, że pogubili się, walcząc o utrzymanie etatu i borykając się z problemami finansowymi, rodzinnymi, biedą w Polsce.
Do tego dochodzi upadek wszelkich autorytetów, co także nie pozwala im odnaleźć swojego miejsca.
Mamy świadomość, ile zależy od nas samych, bo nikt za nas nie zbuduje autorytetu czy zaufania. Można być bardzo dobrym w swojej wyuczonej dyscyplinie, ale to nie wystarcza, aby zostać nauczycielem-mistrzem w oczach uczniów.
NIE WYSTARCZY BZDURNY AWANS NA NAUCZYCIELA DYPLOMPOWANEGO.
Skrzywdziliście w kraju wielu wspaniałych pedagogów poprzez wprowadzenie awansów zawodowych.
Kiedyś o zawodzie nauczyciela mówiło się , że trzeba mieć do niego powołanie.
Obecnie to słowo jak wiele innych wyblakło, dla jednych nie ma sensu, a dla Ministerstwa Edukacji Narodowej jest archaizmem.
To właśnie Wy Kadra Kierownicza Oświaty i MEN stworzyliście ustawę awansu zawodowego nauczycieli, która krzywdzi autentycznych nauczycieli.
Ustawa zachęca pedagogów, aby przez okres 8 do 10 miesięcy nie uczyli dzieci, a zajmowali się gromadzeniem fikcyjnych papierów w "pokaźnych teczkach" ( to już 8-9 lat takiego idiotycznego systemu awansu) dezorganizującego pracę szkoły, uczestnicząc w trakcie lekcji w coraz to "głupszych" szkoleniach dających kolejny papier do awansu itd...
Wielu nauczycieli dyplomowanych to karierowicze, którzy przez cały rok potrafili "ślizga się" kosztem innych, przypisywaniu sobie osiągnięć tych wszystkich bezimiennych, którzy uczą i wychowują. To oni siedząc przy komputerze, "produkowali" sterty bezwartościowych fikcyjnych papierów, aby pochwalić się przed Komisja i zarabiać o 300 złotych więcej.
Przykład pierwszy z brzegu:
wspólnie z żoną, (która uczy języka polskiego)byliśmy inicjatorami wielu imprez gminnych w tym w 2004 roku związanej z wejściem Polski do UE, w tę imprezę gminną zaangażowaliśmy nawet ludzi z Gdańska, ponieważ takie były potrzeby kraju , aby poprzez szkoły promować UE w środowisku i My to zrobiliśmy lub byliśmy inicjatorami "Szkoły z klasą" i My w dalszym ciągu jesteśmy nauczycielami mianowanymi i 8 lub 9 lat zarabiamy o 600 złotych na miesiąc mniej, a z naszych inicjatyw skorzystało, podłączyło się, wykorzystało nasze inicjatywy 6 nauczycieli i się dyplomowało.
Obecnie gmina obchodziła uroczystości związane z 70- leciem wybuchu II wojny światowej.
Od 17 sierpnia br. siedzieliśmy w szkole i zapie........... przygotowując młodzież do gminnej akademii.
Jak podkreślili goście uroczystość wspaniała i co z tego, kogo to obchodzi.
Czy system awansu zawodowego nauczycieli jest korzystny ?
Odpowiedź brzmi jednoznacznie _ Nie, krzywdzi autentycznych polskich nauczycieli. !!!!!
To karierowicze zarabiają w szkołach najwięcej, to oni siedzą w szkolnych układach. Tylko dlatego, że w polskiej szkole nie jesteśmy urzędnikami, a autentycznymi nauczycielami, ponosimy konsekwencje Waszych Bzdurnych Decyzji.
Nigdy nie zaakceptujemy jako autentyczni nauczyciele takich sposobów awansu zawodowego, które odciągają nas od pracy z dziećmi i młodzieżą.
Pamiętam jak te awanse dostawali na początku ich wejścia w życie wszyscy urzędnicy, którzy byli przy "żłobie"i związkowcy po 8 miesiącach.
Dzisiaj, gdy patrzę jak mnie i moja żonę skrzywdzono ( nauczycieli z osiągnięciami - mam w pracy z młodzieżą około 100 wyróżnień od szczebla gminy po kraj).
Żona też mnóstwo łącznie z podziękowaniem od MEN prof. Edmunda Wittbrodta za pracę z młodzieżą :
" Pani wiedza, zaangażowanie oraz troska o wychowanie młodzieży jako świadomych obywateli naszego kraju jest gwarantem odpowiedzialnego przygotowania kolejnych młodych pokoleń do twórczego uczestnictwa w solidarnej Europie"
( przypomnieli sobie po 4 miesiącach w Kuratorium i przyjechał wizytator i wręczył tylko ten papierek z MEN – na zasadzie masz nauczycielka – coś dla Ciebie- na marginesie jest to jedyna nauczycielka w Gminie, która takie podziękowanie ma) - to serce boli, że cały czas jesteśmy mianowani.
A kiedy powiedziałem to wizytatorowi, to spotkało mnie wiele nieprzyjemności i słowa :
„O własne interesy trzeba zabiegać”
– No cóż , My z żoną mamy inny sposób rozumowania – w polskiej szkole zabiegamy o interesy dzieci i młodzieży.
Ponadto ,uczniowie żony zawsze maja przeanalizowane lektury i najważniejsze zrealizowany program –
Kierownicza Kadro Oświaty- tylko dlatego , bo to nauczyciel z powołania, kochający swoja pracę, mimo, że zarabia mało.
Natomiast dyplomowani nie mieli zrealizowanych lektur i były po egzaminach gimnazjalnych słuszne skargi rodziców.
Test humanistyczny z gimnazjum uczniowie, których uczy żony, ( pomimo ,że uczy na wsi) piszą powyżej średniej krajowej od kilku lat, ale guzik to kogo obchodzi, że autentycznie nauczyciel się poświęca. W polskiej szkole liczy się układ.
Przez 7 lat z rzędu młodzież gimnazjum wybierała, żonę na opiekuna Samorządu Uczniowskiego ( w tym roku już odmówiła, nie wystartowała w wyborach)
Każdego roku odwiedzają żonę absolwenci, którzy uczą się w szkołach średnich Trójmiasta przychodzą i dziękują, że zostali świetnie przygotowani z języka polskiego. Ci najlepsi uczą się w gdyńskiej: 6, 1, 3; gdańskiej: Topolówce, 5 itp...
W Polsce nie ma modelu rzeczywistego czasu pracy nauczyciela, gdyby przeprowadzono solidne badania ,wówczas nie byłoby o czym dyskutować.
Kierownicza Kadro Oświaty proszę ustawowo zróżnicować pracę nauczycieli poszczególnych przedmiotów.
Nauczyciel języka polskiego pracuje tygodniowo 60 godzin( mnóstwo pracy w domu).
Żona tygodniowo sprawdza około 200 prac , kartkówek itp....3-4 godziny dziennie pracuje w domu , aby przygotować się do lekcji na następny dzień i tak od 25 lat.
To drugi etat. Etat pracy za darmo.
Jest nauczycielem mianowanym z urzędu, tylko dlatego, że nie zabiega o swoje interesy.
Panie Kuratorze Szudrowicz,
Co trzeba zrobić aby w oświacie dostać znacząca nagrodę
.np. Kuratora .
Spyta Pan za co, ? Odpowiedź za poświęcanie się przez 25 lat w pracy z dziećmi i mlodzieżą , za ich wychowywanie.
Panie Kuratorze Szudrowicz – proszę znieść system awansów zawodowych nauczycieli mianowanych, ponieważ nas krzywdzicie.
Nie daliście nam inne alternatywy awansu.
Wstyd !!!!
Marek Jaworski
ana
Wiadomość Dodano: piątek, 16 października 2009, 14:17
Dziękuję za bardzo mądry tekst. Wy, młodsi, walczcie o polską szkołę. Z żalem odeszłam na emeryturę, bo wiedziałam,że moja praca przez ostatnie lata ,nie szła w tym kierunku co powinna. Życzę siły.
kowal 17-10-2009 08:30:08 [#02]
Całkowicie się z tobą zgadzam co do awansu zawodowego, który promuje lizusów i przydupasów dyrektora. Karty Nauczyciela nie wyrzucałbym jednak do kosza, dzięki niej miernota dyrektor nie jest w stanie pozbyć się niepokornego nauczyciela pod byle pretekstem. System oświatowy jest zły, oddając całkowitą niemal władzę nad szkołą burmistrzom i wójtom. Zdarza się, że władzę nad szkołą ma, tak jak w moim przypadku, facet ze średnim (prawdopodobnie bez matury) wykształceniem. To jest dopiero tragedia, gdy gość, który ze swoimi kwalifikacjami mógłby być w szkole konserwatorem "przywozi w teczce" dyrektora zgodnie z zasadą BMW (bierny, mierny ale wierny), konkursów się nie przeprowadza bo i po co, nie liczą się kwalifikacje, a tylko to, "kto jest swój, a kto obcy". Swój dostaje szanse awansu, godziny ponadwymiarowe, premie motywacyjne, nagrody dyrektora, doraźne zastępstwa, dofinansowanie dokształcania, dopłaty z ZFŚS, a obcy jest bez przerwy obserwowany (monitoring) z nadzieją, że na dyżurze (4 dyżury na każdej przerwie) pójdzie do toalety i będzie szansa się przyczepić. Dlatego należy cieszyć się, że jest jeszcze KN, bo na pomoc organu sprawującego nadzór pedagogiczny nie ma co liczyć. Życzę powodzenia.
asia 17-10-2009 08:49:37 [#03]
zawsze bardziej podoba nam się tekst, który jest zgodny z naszymi przekonaniami, ale z tym wyżej mam problemy, bo się autor nie mógł zdecydować czego chce. Strasznie dużo haseł wrzuconych na chorągwie sprzecznych:)
Bo jeśli KN promuje "przy..." dyrekcji, to jej zlikwidowanie raczej nasili ten proceder niż go zlikwiduje
Likwidacja awansu - jakby wprowadzić wewnętrzny awans w szkole na stanowiska liderów, to hoho ile by się mogło dziać , czyli jak wyżej
( i nie czaję w jaki sposób obecny system awansu odciąga tego Pana od pracy z młodzieżą)
Przypisanie innych godzin różnym grupom nauczycieli - od razu widać, ze autor nie jest np. informatykiem;) Już wyobrażam sobie tę ogólnonauczycielską dyskusję, nie polegającą na tym, zeby wykazywać, co się robi, ale żeby wykazywać, jak mało robi reszta.
No i żeby ten Pan i jego żona dostali nagrody - tu mam stanowisko obojętne dośc- mogą dostać, jesli o mnie chodzi;)
No i że ta Pani jest mianowana, bo nie chce być dyplomowana.
To, jak tu pomóc i co tu radzić?
im osobiście?
====
bo generalnie - zgadzam się z kilkoma postulatami:
likwidacja KN, zmiana systemu awansu zawodowego, ustalanie różnego pensum dla różnych grup nauczycieli
z innych powodów niż te podane wyżej, ale się zgadzam.
Marek Pleśniar 17-10-2009 08:54:47 [#04]
OSKKO od "zawsze" kontestuje KN
i w środowisku tym neguje sie "zalety" "awansu zawodowego"
z tymi tezami się zgadzam
choć mam wrażenie że ich autorzy do końca nie przemyśleli implikacji likwidacji tych 2 bytów (byliby pierwszymi w narzekaniu na tę likwidację
woloałbym byscie nie pisali "przydupasy" na tym forum
Boga 17-10-2009 09:18:36 [#05]
To smutna prawda.
[...] "Pamiętam jak te awanse dostawali na początku ich wejścia w życie wszyscy urzędnicy, którzy byli przy "żłobie"i związkowcy po 8 miesiącach."
Słowa o związkowcach-nauczycielach dyplomowanych warte są rozwinięcia.
Ustawa KN była nowelizowana o część awansową w czasie, kiedy w MEN "rządzili" związkowcy z oświatowej "S" (Hantke, Wittbrodt, Książek...) To oni z całą świadomością, a nawet premedytacją, wprowadzali zapisy dotyczące tzw. szybkiej ścieżki awansu "na dyplomowanego" dla związkowców. Nie trzeba było mieć wówczas nawet stażu nauczycielskiego "przy tablicy", żeby taki awans uzyskać niemal z urzędu. Wystawiali sobie ministerialne opinie i zaświadczenia, w oparciu o które spełniali inne niż reszta nauczycieli warunki awansu. Dzisiaj obsiadają fotele związkowe w regionach i różnych związkowych zarządach. Dodatkowo nieprzyzwoicie angażują się politycznie, ale to problem na inną dyskusję.
Teraz ci dyplomowani związkowcy, bez doświadczenia i stażu nauczycielskiego, "trwają" na związkowych stanowiskach oderwani od rzeczywistości szkolnej i czekają do emerytury.
Jakie to wszystko przykre.
malgala 17-10-2009 09:29:38 [#06]
Muszę przyznać, że trochę dziwnie mi się te wypowiedzi czytało.
Mianowanie miałam również "z urzędu". Zawsze mocno angażowałam się w to co robię i właściwie od samego początku mojej pracy zawodowej robiłam dużo. Gdy wprowadzono awans, nawet początkowo o nim nie myślałam. Dopiero po pewnym czasie doszłam do wniosku, że przecież nie muszę nic innego robić niż dotychczas. Wystarczy te swoje działania umieścić w planie na 2 lata i 9 miesięcy i na koniec opisać. I tak zrobiłam. W okresie stażu pracowałam tak samo jak przed stażem i po stażu. Nie uczestniczyłam dla zdobycia kolejnego papierka do teczki w licznych kursach i szkoleniach. Wybierałam to, co faktycznie mogło mi się w pracy przydać i też bez przesady.
Nie rozumiem więc czemu ma służyć to narzekanie, że jest się stratnym finansowo, że poświęca się czas uczniom a inni w tym czasie awansują. Ale chyba lepiej narzekać, robić z siebie cierpiętnika, pokazywać jak to ja dbam o uczniów, bo całą energię im poświęcam, a wszyscy awansujący się ich zaniedbują.
I jeszcze jedno. W naszej szkole awans zrobiły też osoby, które z dyrektorem prywatnie "na pieńku" mają i nie ma to żadnego wpływu na sprawy zawodowe. Takie etykietowanie dyplomowanych "swój" to tylko zwykła zazdrość. Ktoś tu nie może przeboleć, że ktoś inny a nie on zrobił awans, że ktoś inny dostał dodatek motywacyjny, że ktoś inny dostaje nagrody. Tylko wydaje mi się, że dla takiego "ktosia" każdy system awansowania, nagradzania, motywowania byłby niedobry, bo promowałby "swoich".
tehanu 17-10-2009 09:33:50 [#07]
Rozgoryczenie przebija z cytowanej na początku wypowiedzi. System awansu nie bardzo - zgadzam się. Ale nie rozumiem żalów, że inni mają, a oni nie. Czy ktoś im zabrania złożyć dokonania w teczkę? Dorośli są
Basia12 17-10-2009 09:44:02 [#08]
Rozumiem ich. Ponieważ inni dyplomowali się ich kosztem. Wypowiedź należy czytać ze zrozumieniem.
To nie jest narzekanie, tylko zwykły bunt tych nauczycieli. Tego nikt w oświacie nie zauważa a takich jak oni w oświacie są setki.
Tu chodzi o to, że dla pieniędzy zrobicie wszystko. Dlatego nas nauczycieli maja za nic
Tak zabraniał im widocznie: honor, godność nauczyciela i człowieka.
emeryt 17-10-2009 09:47:49 [#09]
I smutno i straszno...
coś jakby: NALEŻY nam się mieszkanie a ONI nam nie dali....
czas do przodu poleciał...
i tylko moje zdanie na temat KN jest od lat niezmienne.
ankate 17-10-2009 09:49:41 [#10]
U mnie większość dyplomowanych.
Grupa I
Dyplomowani, którzy przed, w trakcie i po stażu są i byli wspaniałymi nauczycielami, zawsze żyli szkołą i staż im w niczym nie przeszkodził.
Grupa II
Dyplomowani, co to podczas stażu cuda. Byłam wtedy zachwycona tym, ze ktoś wynalazł awans, oj działo się wtedy w szkole, a zaraz po otrzymaniu awansu...koniec, marazm i stagnacja,
Grupa III
Producenci papierów...tych najbardziej nie trawię, szczególnie jak próbują w sprawozdaniu przypisywać sobie cudze zasługi i cudze programy, ale tacy też są. (zmarnowane 2 lata i 9 m-cy), bo potem już jest dobrze, zaczynają normalnie pracować i jest OK
Wszyscy są zdania, że robią to nie dla prestiżu, tylko dla większych pieniążków i z tym się zgadzam
tehanu 17-10-2009 09:54:44 [#11]
Mam znajomego, który powiedział, że nie dyplomuje się dla zasady - i szanuję to. Ale On nie narzeka, nie wypomina, nie szuka winnych. Nie mówi, że jest lepszy, bo nie zrobił teczki.
Co to znaczy, że inni dyplomowali się ich kosztem? Pozwolili na to? Dorośli są?
Usłyszeli, że "o własne interesy należy zabiegać". I ja się z tym zgadzam. Kto miał za mnie napisać plan rozwoju? Czy dyrektor miał poprosić mnie, żebym zechciała to łaskawie zrobić?
ankate 17-10-2009 10:03:35 [#12]
# wybierasz grupę i do dzieła, a jak nie zależy ci na kasce to nie narzekaj! Nikt nie stał się lepszy wkutek dyplomowania, i nikt nie jest gorszy dlatego, że tego nie uczynił...to tylko własny wybór
grażka 17-10-2009 10:09:16 [#13]
[OT]
Czy tylko mnie ten wątek się rozjechał w poziomie?
Da się go odchudzić?
Maelka 17-10-2009 10:09:34 [#14]
Mniej honorowe wydają mi się żale, że inni zarabiają więcej.
Rozumiem autora apelu, pewna nieporadność skaładm na karb emocji i ograniczeń wynikających z pisemnej wypowiedzi. Rozmowa byłaby z pewnością bardziej klarowna.
Byłam i jestem przeciwniczką tego typu awansu. Nie będę pisać dlaczego, bo kika lat temu dyskusja na ten temat kwitła.
Mam poczucie wartości wykonywaniej przeze mnie pracy. Byłam przekonana, że w ramach zachowania godności na ściezkę awansu nie wstąpię. W pełni świadomie byłam gotowa zrezygnować z dodatkowych pieniędzy, które uznałam cenę zbyt wysoką za rezygnację z własnych zasad. (O, widzę że tehanu właśnie tym pisze).
A jednak złamałam postanowienie i złożyłam dokumenty.
Kierowała mną nie chęć zysku, a nie (wątpliwy) splendor (nie wyraziłam zgody na publiczne gratulacje i wręczanie mi papierów potwierdzających awans).
Kierowałam się pragmatyką.
Chciałam wytrącić ewentualnym przeciwnikom argument typu: "Jeśli jest taka dobra, za jaką się uważa, to dlaczego nie umiała tego udokumentować?.
Chciałam pokazać, że, wbrew obiegowej opinii, awans nie wpływa na jakość pracy (niektórych) nauczycieli.
Chciałam mieć moralne prawo wypowiadania się i na temat ścieżki awansu, i na temat diałań niektórych awansujących.
Żałuję, że tak niskie argumenty kierowały mną w podejmowaniu tej trudnej decyzji.
Gdy w czasach przedawansowych zdobywałam stopień spedjalizacji (przeprowadzenie kilku lekcji przed zewnętrzną komisją, wykazanie się osiagnięciami, rozmowa egzaminacyjna na temat pracy i zestawu lektur) miałam poczucie satysfakcji.
I nie była to radość z podwyżki. Dodatek ( w przeliczeniu na mocne wtedy dolary) wynosił 0,66 dolara.
Akurat tyle, by w Baltonie kupić sobie pastę elmex albo połówkę żytniej.
post został zmieniony: 17-10-2009 10:12:06
belferka 17-10-2009 10:18:39 [#15]
Zapewne system awansu pozostawia wiele do życzenia, warto podać swój pomysł -a okaże się ,że nie jet prosto wymyslić sprawiedliwy , motywujący , akceptowany przez wiekszość system awansu zawodowego.
I jeszcze do postu Basia 12- niestety trzeba potwierdzić rozgoryczenie środowiska nauczycieli niskimi zarobkami.Z mojej dziesięcioletniej praktyki dyrektorskiej ostatnio wyłania mi się pewien obraz.Bardzo trudno znaleźć nauczyciela ,który jest refleksyjny , uczy świadomie , jest po prostu dobry w tym ,co robi, albo jest jeszcze bardzo młody i chce sie nauczyć swojego zawodu. W ostatnich dwoch latach miałam takie sytuacje ,że ci właśnie młodzi , chcący sie czegoś nauczyć odchodzili z zawodu ze względu na wynagrodzenie .Mowili ,że podoba im się szkoła , uczenie , chcieliby się rozwijać w tej dziedzinie , niestety jednak nie są w stanie się utrzymać ze swojej pensji.To bardzo moim zdaniem niepokojące zajawisko, prowadzi bowiem do selekcji negatywnej i do pozwalania sobie na myślenie -jaka praca taka płaca.Oczywiście wszyscy wiemy ,że młodym nauczycielom sporo podniesiono wynagrodzenie , chyba jednak to i tak za mało ,zwłaszcza w duzych miastach , gdzie ofert pracy jest wiele.
Jeśli chodzi o KN , chyba większość z nas tu piszących ma opinię negatywną o tym akcie prawnym.Żeby jednak zmienić tę archaiczną ustawę trzeba zmian politycznych , które to umożliwią .Poza tym szczerze mówiąć ilu znajdziecie nauczycieli , którzy opowiedzieliby sie za likwidacja karty?
ankate 17-10-2009 10:27:03 [#16]
Co kraj, to obyczaj. U mnie młodzi odchodzą tylko na macierzyński, a dojrzali (żeby nie użyć ...) na emeryturkę
asia 17-10-2009 10:30:13 [#17]
Płaca młodych nauczycieli to absolutny skandal -
a kiedy się tak zróznicowało - pamiętacie?
te róznice wprowadzono wraz z systemem awansu - chciano zrobić dobrze, podwyższyć pensje na miarę możliwości.
I się z tego zrobiła kicha - stażyści zarabiają skandalicznie mało (a ubiegłoroczne działanie na rzecz zniwelowania róznic się spotkało z wielkimi protestami starszych stażem) i bardzo długa jest ich droga do większych zarobków.
Więc odchodzą - Ci wszyscy młodzi, którzy mają takie możliwości.
Niektórzy zostają. Nie wiadomo, czy zostają najlepsi.
==
co do tego, ilu by chciało zmiany KN, to ja sądzą, ze większośc by powiedziała, że chce
ale gdyby doszło do dyskusji co, to głowę kładę, że mielibyśmy wojnę domową
Basia12 17-10-2009 10:43:10 [#18]
Do emeryta.
Tak im nie dali. Nie dali nauczycielom przy tablicy. Za to w Ministerstwie zmienili KN związkowcy z "S" i sobie dali po 9 miesiacach. A emerycie komu bardziej się należało, pierdzącym w stołki zwiazkowcą, cz uczącym nauczycielom przy tablicy ?
Power4 17-10-2009 10:50:59 [#19]
Miałam się nie odezwać ale nie potrafię.
Czy trzeba komuś ubliżać?
Nie podoba mi się ani to o czym napisał już Marek ani określenie "pierdzących w stołek związkowców", ani wzbudzanie winy we mnie za to , że ja akurat robiłam awans-pobudki dla których robiłam nie są istotne.
Jestem zwykłym, prostym człowiekiem, dyrektorem małego formatu, mam świadomość iż są tysiące lepszych i mądrzejszych ode mnie nauczycieli i dyrektorów ale nie lubię gdy się mnie obraża, nawet pośrednio,
na dodatek na tym forum.
post został zmieniony: 17-10-2009 10:53:10
ankate 17-10-2009 10:51:14 [#20]
hmm...w czym przeszkadza wam KN??? Jakoś się nad tym nie zastanawiałam, więc widocznie mi nie przeszkadza w pracy...
emeryt 17-10-2009 10:56:23 [#21]
No własnie Basiu- o tym pisałem. Z finałem o moim stosunku do KN niezmiennym. Tworzenie KN obserwowałem na żywca. I od 1982 r. jestem jej gorącym przeciwnikiem. Tak jak i przywilejów związkowców nauczycielskich i nie tylko. Oraz niektórych postanowień UOSO.
Nie podoba misie określenie "przy tablicy".
Basia12 17-10-2009 11:00:54 [#22]
A mnie bardzo. Nastał juz najwyższy czas aby w oświacie pokazywać kto kim jest !
Power 4
Nie podoba Ci się ,ze Marek pokazuje w oświacie prawdę. Przypuszczam, że jesteś glęboka zwolenniczka/iem PO
tehanu 17-10-2009 11:03:19 [#23]
i cyklistów
Basia12 17-10-2009 11:03:36 [#24]
Power 4
Zachowujesz się tak jakbyś nie znał realiów polskiej oświaty i Ty jesteś na stanowisku !? Lubisz kiedy Ci kadzą, czy też w Twojej szkole uczy się dzieci auentycznego wychowania ?
Power4 17-10-2009 11:06:56 [#25]
wolałbym byście nie pisali "przydupasy" na tym forum-poparłam (jeśli nie zrozumiał ktoś)
Basia 12 : do reszty nie ustosunkuję się, słabo daję się prowokować
fredi wybacz, że Cię zastąpię dziś
login (nick): Basia12
data rejestracji: 17-10-2009, godz. 06:27
ostatnio widziany: 17-10-2009, godz. 11:06
post został zmieniony: 17-10-2009 11:08:58
Basia12 17-10-2009 11:10:26 [#26]
W polskiej szkole od kilku lat dzieje się bardzo źle, ponieważ polska szkoła przestaje uczyć i wychowywać a staje się urzędem bez duszy.
Basia12 17-10-2009 11:12:59 [#27]
Posłuchaj : Power 4 .Czy ty w polskiej szkole jesteś dziwolagiem ? Czy to Twoje prywatne forum, czy forum wymiany pogladów. A może Ciebie wezme na tapetę i zajme sie twoja szkoła ? Co ty na to
asia 17-10-2009 11:16:46 [#28]
Basiu
Generalnie staramy się nie upolityczniać zanadto postów
a już na pewno nie grozimy sobie nawzajem.
Daj sobie spokój -
Basia12 17-10-2009 11:23:41 [#29]
Asiu.
Skieruj pretensje do kolezanki Power4.
To ona wprowadza podzialy i zasady takie jakie ona uważa za stosowne. Kim ona jest, że decyduje o tym co wolno pisać , a co nie. Broń mnie Panie Boże przed takim dyrektorem
asia 17-10-2009 11:27:23 [#30]
skoro apelujesz o wolność i swobodę w pisaniu tego, co się chce napisać, to chyba lekko przesadzasz w atakowaniu Power, która zastosowała się dokładnie do tej zasady, o którą walczysz - napisała na forum, to, co chciała napisać.
===
już nie mówię o tym kalibrze "ataku w samoobronie"
Dodaj swój komentarz w tym wštku
strony: [ 1 ]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marek5 dnia Nie 0:30, 18 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|