Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wyborca
Gość
|
Wysłany: Pią 19:19, 13 Cze 2008 Temat postu: Tusk, oszukałeś mnie! - list do premiera... |
|
|
Oto moja propozycja - napiszmy list do Tuska (bo do Hall chyba nie ma sensu?), coś w rodzaju poniższego. Nie chodzi mi o powielanie mego tekstu (ale jak ktoś chce, nie ma sprawy!), ale o osobiste wyrażenie przez każdego z nas, zawiedzionych nauczycieli, swego stosunku do poczynań rządu w sferze oświaty i nie tylko. Ja ująłbym to tak:
Panie (na razie) Premierze Tusk!
Nie lubiłem i nadal nie lubię PiS-u (a zwłaszcza politycznych arogantów typu p. J.Kaczyński, Brudziński, Kamiński, Kurski).
Nie lubię też besserwisserów typu p.Giertycha (ale cenię jego determinację, poczucie humoru, elokwencję i elegancję) i jego LPR-u (p.Bosaka i jemu podobnych).
Nie lubię też ignorantów i politycznego prostactwa Samoobrony (p.Beger, Hojarska, Leper itd.).
Nie lubię wreszcie SLD, a szczególnie politycznych nieudaczników typu p. Łybacka i p. Olejniczak.
W PO nie lubiłem p.Rokity, ale cenię go za wyrazistość przekonań i poczucie honoru.
Nie lubię też PSL-u, a zwłaszcza zmieniającego zdanie w sprawach dla mnie ważnych, Pana (tymczasowego) Wicepremiera Pawlaka.
Oni wszyscy byli u władzy przed Panem i Pana partią.
Jednak po upływie kilkumiesięcznego okresu sprawowania władzy przez Pana i Pański koalicyjny rząd - stwierdzam jako Polak i wyborca:
dla mnie jesteście WYBORCZYMI PRZESTĘPCAMI, kłamcami i oszustami.
Ale największy żal mam do Pana, Panie (chwilowo) Premierze Tusk. Oddałem bowiem na PO głos, bo SWIADOMIE oddawałem go na Pana obietnice. Przekonywałem też do tego bliskich i znajomych. Teraz się tego wstydzę, mocno żałuję i przepraszam ich za swą polityczną naiwność.
Pan, Panie (tymczasowy) Premierze, oszukał mnie i złamał swe wyborcze obietnice. To najcięższe wyborcze przestępstwo, jakiego mógł się Pan - jako polityk, Polak i Kaszub - wobec mnie dopuścić. To najcięższa wyborcza zbrodnia.
W moim przypadku te przestępstwa dotyczą szczególnie
nauczycielskich pensji i emerytur, zniesienia podatku Belki, wprowadzania niższych podatków i uproszczenia ich rozliczania, a także upokarzania mnie jako nauczyciela za pośrednictwem wypowiedzi i zamierzeń, nazwanej przez Pana "genialną kobietą", minister Hall.
Po dogłębnym rozważeniu Pana obietnic, działań i zamierzeń bądź ich braku, w imieniu własnym, jako dorosły, świadomy i wykształcony Polak-wyborca, za tę wyborczą zbrodnię dokonaną wobec mnie z pełną polityczną premedytacją, uznaję Pana wyborczym zbrodniarzem politycznym i skazuję Pana na najsurowsze kary w moim osobistym wyborczym kodeksie karnym:
- utratę na zawsze mego szacunku wobec pana i wyrażenie od tej chwili, brakiem używania wielkiem litery w pisowni słowa "pan", mego braku politycznego (wyborczego) i osobistego szacunku wobec pana jako polityka, Polaka sprawującego władzę w mej Ojczyźnie, a także jako Kaszuba;
- zakazu wypowiadania się w moim imieniu, np. w sformułowaniach typu "wszyscy Polacy", "każdy Polak", " w imieniu Polaków" itp.;
- zaliczenie pana w poczet podobnych panu poprzedników pełniących funkcje premiera, a są nimi wszyscy z wyjątkiem Pana Premiera Tadeusza Mazowieckiego (co nie znaczy, że wszystkie dokonania tamtego rządu oceniam stuprocentowo pozytywnie);
- utratę na zawsze mego szacunku wobec partii, której jest pan przywódcą;
- słuchanie z pogardą pana kolejnych obietnic;
- nieoddawanie mego głosu wyborczego na pana oraz na partie lub osoby z panem związane;
- uważne śledzenie dalszych pana zachowań, wystąpień i działań politycznych oraz zbieranie wszelkich dowodów pana politycznej obłudy, tak jak dotąd to czyniłem wobec pana poprzedników;
- upowszechniania wśród rodziny, przyjaciówl, znajomych i innych osób mego powyższego stanowiska w celu zachęcenia do zweryfikowania ich dotychczasowego pozytywnego stanowiska wobec pana i partii oraz ideologii, którą pan reprezentuje;
- nietraktowanie pana jako poważnego i odpowiedzialnego polityka oraz nieoczekiwanie od pana jakiejkolwiek odpowiedzi i reakcji;
- oczekiwanie na pana szybką dymisję.
Pozostaję już bez szacunku i z oczekiwaniem na pana odejście od władzy
- Jeden z Oszukanych Polskich Wyborców -
zwykły nauczyciel
Co tym sądzicie o takiej formie protestu? Co zmienilibyście lub dodalibyście?
wyborca
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
filologini58
Aktywny uzytkownik
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: podkarpackie
|
Wysłany: Pią 21:01, 13 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Idealny gotowiec:) Celnie wyraża moje poglądy. Nadaje się na manifest oszukanego wyborcy. Rozpowszechnię i powysyłam tu i tam. Mnie też krew zalewa, że głosowałam na PO i uwierzyłam w kłamstwa tych gadów.
Komu w tym kraju można zaufać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rusycystka
Aktywny uzytkownik
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Sob 0:47, 14 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Popieram wyborcę w całej rozciągłości.
Nie poszłam na wybory bo nie miałam na kogo głosować. Przeczucie było słuszne. Ale i tak nie mam z czego się cieszyć.
Też mam wielu znajomych, którym rozjaśniam poglądy na temat metod tego rządu. Do następnych wyborów każdy nauczyciel i jego rodzina, znajomi i przyjaciele zrobią swoje ale lepiej byłoby wcześniej, bo nie będzie czego ratować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wyborca
Gość
|
Wysłany: Sob 8:13, 14 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Myślę, że pan Tusk powinien w sensie ostrzeżeń przemyśleć wiele rzeczy. Zaliczyłbym do nich także:
- wynik referendum w Irlandii w kontekscie niechęci, jaką sam ze swoim rządem budzi wśród wrogów politycznych (np. Radio Maryja), opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej oraz dotychczasowego elektoratu (nauczyciele, celnicy, poczta, policja, służba zdrowia, skarbówka itd.);
- uświadomienie sobie, że to nauczyciele, choc niewidowiskowo i niemedialnie, w dużym stopniu kształtują polityczne postawy młodych Polaków;
- sprawdzenie zależności: jak szybko upadały rządy zaniedbujące i lekceważące oświatę;
- łatwość utraty poparcia wsród najmłodszego elektoratu, który nadal bedzie uciekał za granicę, nie widząc spełnionych obietnic ani szans dla siebie (jestem przekonany, iż teraz przedwyborcza kampania smsowa i internetowa obróci się przeciw panu Tuskowi i PO).
Ale z drugiej strony, jako oszukany wyborca, widzę, iż tych ostrzeżeń rząd nie przyjmuje (lub kończy się na spektakularnych i irytujących wystąpieniach medialnych) i jego odejście od władzy będzie być może co najmniej równie bolesne jak poprzednika...
Ująłbym to tak: im dłużej będzie ministrem Hall, tym krócej będzie premierem pan Tusk.
wyborca, 2008-06-14 07:46:26
Odpowiedz Cytuj Wyślij link
Re. Re. Tusk, oszukałeś mnie! - list do premiera
Najnowszy nius - w odniesieniu do ostatniego zdania powyżej:
Resort edukacji od pół roku zwleka z wydaniem decyzji o przeprowadzeniu w Polsce powtórnych badań PIRLS - międzynarodowego testu sprawdzającego umiejętność czytania oraz rozumienia tekstu przez dziesięciolatków - pisze "Dziennik".
Eksperci twierdzą, że MEN nie jest zainteresowane tymi badaniami, bo polscy uczniowie wypadają w nich słabo. Ministerialni urzędnicy bronią się, że brakuje im pieniędzy.
Koszt przeprowadzenia takiego testu to ok 500 tys. zł. Dużo czy mało? W przybliżeniu tyle samo, ile ministerstwo edukacji wydało na cykl szesnastu konferencji, podczas których szefowa MEN Katarzyna Hall prezentowała swoją reformę.
Zdaniem prof. Krzysztofa Konarzewskiego z Instytutu Psychologii PAN i koordynatora badań PIRLS w Polsce niechęć MEN do testu wynika z czegoś innego. Gdyby raport z tych badań okazał się sukcesem, to zapewne byśmy je powtórzyli, ale Polska w 2006 r. wypadła na 29. miejscu na 45 badanych krajów, daleko za większością krajów europejskich, więc urzędnicy MEN nie chcą psuć sobie dobrego samopoczucia takimi dzwonkami alarmowymi" - przekonuje Konarzewski.
Dlaczego przeprowadzenie tych badań jest tak istotne? Otóż polski system egzaminów zewnętrznych jest co roku dostosowywany do średniego poziomu uczniów. To znaczy, że corocznie sprawdzian dla szóstoklasistów, egzamin gimnazjalny i matura są dostosowywane do aktualnego stanu wiedzy i umiejętności uczniów. Dlatego na ich podstawie nie można wyciągać żadnych wniosków o zmianach w jakości polskiej edukacji.
Inaczej jest w przypadku badań międzynarodowych, takich jak PISA czy właśnie PIRLS. Adam Brożek, kierownik wydziału sprawdzianów Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, podkreśla, że wnioski na temat systemu edukacji można wyciągać, porównując wyniki testów z różnych lat. Tymczasem w badaniach PIRLS polscy uczniowie wzięli udział tylko raz.
w uzupełnieniu, 2008-06-14 08:00:23
|
|
Powrót do góry |
|
|
stoper
Aktywny uzytkownik
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Sob 9:28, 14 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Adres do Kancelarii Premiera:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wyborca
Gość
|
Wysłany: Sob 12:33, 14 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki, Stoper!
|
|
Powrót do góry |
|
|
wyborca
Gość
|
Wysłany: Nie 9:16, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jeśli ktoś miałby ochotę dodać coś do tego manifestu zawiedzionych - zapraszam do współautorstwa... A jeśli juz ktos wysłał to do tymczasowego pana premiera, proszę też napisać. Pozdrawiam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogi
Aktywny uzytkownik
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Nie 14:24, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wysłałam, chociaż na niego nie głosowałam. Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wyborca
Gość
|
Wysłany: Nie 14:53, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Premier Tusk obiecywał oprogramowanie dla dzieci. 2 maja 2008 r. w orędziu mówił: „Tak jak każdy polski uczeń ma prawo do ciepłego posiłku, tak powinien mieć też dostęp do komputera, oprogramowania edukacyjnego”. Jak się okazuje były to chyba jedynie pobożne życzenia.
Resort edukacji chce bowiem skasować przetarg o wartości 180 mln zł. Zainteresowane projektem firmy z Asseco i Sygnity na czele tracą powoli nerwy. Ostrzegają, że unieważnienie projektu może spowodować bardzo poważny konflikt Polski z UE o rozliczenie całego wartego ponad 1 mld zł programu komputeryzacji szkół.
Czyżby groziły nam kolejne sankcje ze strony unijnych władz? I jak zamierza premier Tusk wytłumaczyć się społeczeństwu z wyborczych obietnic?
KOGO JESZCZE OSZUKA?
|
|
Powrót do góry |
|
|
wyborca
Gość
|
Wysłany: Pon 9:10, 16 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Platforma Obywatelska jest od jesieni ubiegłego roku partią władzy. Do takiej partii najczęściej garną się nowi członkowie. Do PO się nie garną. Dlaczego?
Ilu członków ma PO? - Jakieś 20-30 tys. - odpowiada Grzegorz Dolniak, wiceszef klubu parlamentarnego. Mimo dużego rozrzutu i tak się pomylił. Według oficjalnych statystyk PO ma 35 tys. członków.
Od pół roku PO przybyło ledwie kilka tysięcy. Niebawem i ta liczba może się zmniejszyć. - Instalujemy program komputerowy, który ma służyć ewidencji członków PO. Sprawdzać, czy płacą składki, i wskazywać, w jakim rejonie kraju partia działa lepiej, a w jakim gorzej - twierdzi Paweł Graś, zastępca sekretarza generalnego PO odpowiedzialny za sprawy członkowskie.
Zazwyczaj taka operacja kończyła się zmniejszeniem liczebności partii. - Nie szkodzi, jeśli ktoś nie działa, nie płaci składek, to odejdzie. Przyjdą nowi, którzy chcą działać - mówi Graś.
Na razie jednak przyznaje, że nowi członkowie nie szturmują partyjnych siedzib. Niewiele jest także transferów, czyli przejść polityków innych partii do Platformy.
- Przyjmowanie nowych członków o znanych nazwiskach, byłych posłów, szefów władz lokalnych innych partii odbywa się po decyzji zarządu krajowego. Wniosku o taką decyzję nie było od dawna - twierdzi Graś. Dodaje, że mówi to bez szczególnego żalu.
Chcieli z Samoobrony i SLD
Także w terenie działacze PO stali się ostrożniejsi po zamieszaniu, jakie spowodowało przyjęcie grupy b. członków "Samoobrony" do PO w Gorzowie (w tym Aliny Kwapińskiej, b. działaczki ZSMP i PZPR). To miało zapewnić przewagę PO w sejmiku wojewódzkim, ale zamiast tego wywołało wewnętrzne kłótnie i interwencje władz partii.
Właśnie byli działacze Samoobrony i SLD na początku roku szczególnie często próbowali zmienić przynależność partyjną.
W Dolnośląskiem do PO usiłował się dostać były szef Samoobrony w powiecie wrocławskim Dariusz Bereziuk. - To nie nasz target - twierdzi europoseł Jacek Protasiewicz, który kieruje dolnośląską PO.
O szanse wstąpienia do PO we Wrocławiu pytała Wanda Ufnalska - działaczka i wrocławska radna SLD - ale deklaracji nie wypełniła. Ale gdy wiosną doszło do rozłamu w klubie radnych PO w dolnośląskim sejmiku, PO zapewniła sobie zwycięstwo nad rozłamowcami poprzez przyjęcie radnej Elżbiety Zakrzewskiej (Unia Pracy). Ponoć Zakrzewska ma zostać dyrektorem szpitala MSWiA w Jeleniej Górze.
Do zachodniopomorskiej PO chciała wstąpić duża grupa miejscowych działaczy młodzieżówki SLD, ale władze partii nie były zainteresowane. Przyjęły radnego z PiS, ale po to, by mieć większość w radzie miasta.
Na początku roku do klubu PO w Sejmiku Województwa Lubelskiego chciał przejść radny Stanisław Misztal, który zyskał mandat, startując z list Samoobrony. Nie został przyjęty. Jesienią 2005 r. Misztal (okulista z Zamościa) został oskarżony przez prokuraturę o fałszowanie recept i wyłudzenie refundacji z kasy NFZ.
Partyjne młyny mielą powoli
Paweł Olszewski, bydgoski poseł PO, twierdzi, że po wyborach liczba osób należących do partii wzrosła zaledwie o kilka procent. Sporo zgłoszeń przyszło od urzędników. - Wcześniej deklarowali sympatię do PiS. Jak zwyciężyliśmy, okazało się, że chcą się zapisać do PO. Z reguły negatywnie opiniujemy ich wnioski - mówi Olszewski.
Do PO w regionach, gdzie partia jest popularna, przystępuje po kilkadziesiąt osób miesięcznie. Większość to ludzie w polityce nowi: studenci, drobni biznesmeni, lekarze, nauczyciele. Ale każdy wniosek jest sprawdzany. Wszyscy pamiętają doświadczenia SLD, który po zwycięskich wyborach urósł w siłę, ale potem trzeba było członków weryfikować.
W Szczecinie, gdzie PO wygrała wybory, w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy partia Donalda Tuska powiększyła się o ledwie 30 osób. Teraz liczy 412 członków.
Chętnych jest znacznie więcej. Co miesiąc deklaracje wstąpienia w szeregi PO pobiera po 30-40 osób, ale partyjne młyny weryfikujące nowych członków mielą powoli.
Przybywa za to kół PO w małych ośrodkach, szczególnie na ścianie wschodniej, np. w Lubelskiem. Przed rokiem PO miała struktury w 13 powiatach, teraz ma we wszystkich 24. Do tego tworzone są organizacje gminne.
Kaczyński pomoże?
Skąd powściągliwość Polaków przed angażowaniem się w działalność partyjną nawet w szeregach partii zwycięskiej? Politycy PO twierdzą, że minęły już czasy, gdy przynależność do partii rządzącej dawała szanse zawodowego awansu (choć przeczą temu przypadki obsadzania politykami PO stanowisk samorządowych).
Paweł Graś twierdzi, że powodem może być osłabienie politycznych namiętności. - Najwięcej członków PO przybywało bezpośrednio przed ubiegłorocznymi wyborami. Masa, szczególnie młodych ludzi, przychodziła do nas, bo wkurzał ich Jarosław Kaczyński - mówi.
Dodaje, że dla zwiększenia popularności PO dobrze by było, by Kaczyński zintensyfikował działalność.
Źródło: Gazeta Wyborcza
TAK TO JEST, KIEDY SIĘ NIE SZANUJE I NIE DBA O NAUCZYCIELI...
|
|
Powrót do góry |
|
|
stoper
Aktywny uzytkownik
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Pon 14:14, 16 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
(16.06) Nauczyciele apelują do premiera w sprawie emerytur
Warszawa, 2008-06-16
Pan
Donald Tusk
Prezes Rady Ministrów
Apel nauczycieli
Szanowny Panie Premierze!
W ubiegłym roku na emeryturę przeszło w całej Polsce 26 tysięcy nauczycieli, z tego tylko około 13 tysięcy miało mniej niż 55 lat życia. To byli przede wszystkim ci nauczyciele, którzy swoją pracę zawodową rozpoczęli w wieku 19 lat. Statystyczny emeryt-debiutant miał prawie 54 lata i ponad 35 lat przepracował w oświacie.
Większość z tych 26 tysięcy nauczycieli podjęła tę decyzję w sytuacji zbliżającego się wygaszenia przepisów umożliwiających im wcześniejsze wyjście z zawodu. Jednak z corocznych raportów ZUS wynika, że nauczyciele nie korzystają z tego świadczenia masowo. Dlaczego? Bo ich zarobki, a co się z tym wiąże i emerytury, są niskie i bardzo niskie. Nauczyciele więc pracują jak najdłużej, by móc utrzymać siebie i swoje rodziny.
Niestety, nie wszystkim pozwala na to stan zdrowia, bo warunki pracy w oświacie stale się pogarszają. Mamy nadzieję, że z wywiadówek w szkołach swoich dzieci i z relacji swoich bliskich, którzy są nauczycielami wie Pan, jak wygląda przeciętna polska szkoła: bardzo liczne klasy, nauczyciel odpowiedzialny za wszystko, stały brak pieniędzy, a już na pewno na pomoce wspierające pracę nauczycieli.
Dlatego dla tej grupy zawodowej tak ważna jest świadomość, że kiedy nie będą już w stanie prowadzić zajęć na dotychczasowym poziomie, z godnością odejdą na emeryturę. I często decydują się na taki krok w trosce o uczniów i wysoki poziom edukacji.
O tym, że profesja nauczyciela jest zawodem o szczególnym charakterze mówią także eksperci. W 2004 r. zespół naukowców z Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera po zebraniu wielu danych orzekł, że "fakty te każą wpisać zawód pedagoga do zawodów o szczególnym obciążeniu psychospołecznym i fizycznym". W 2006 r. eksperci powołani przez ministra pracy sporządzili wykaz prac o szczególnym charakterze i przyjęli, że wykonywanie ich powinno uprawniać do skrócenia aktywności zawodowej o 5 lat. Podkreślili, że chodzi tu także o "prace nauczycieli i wychowawców bezpośrednio związane z wychowaniem i kształceniem dzieci i młodzieży".
Tymczasem ministrowie Pana Rządu pozostają głusi na nasze argumenty dotyczące stażu zawodowego nauczycieli, okresu składkowego i kosztów emerytur nauczycielskich. Mają oni własne, którym przeczą dane ZUS. Równocześnie rząd podejmuje decyzje korzystne dla grupy najbogatszych Polaków i przedsiębiorców, jak obniżenie składki rentowej (roczny koszt dla budżetu - 20 mld zł).
Zatem apelujemy do Pana o zrozumienie sytuacji polskich nauczycieli, którzy nie należą do finansowej elity. Nie domagamy się przywilejów, a jedynie możliwości wcześniejszego wychodzenia z zawodu.
W imieniu 370 tys. nauczycieli, którzy strajkowali 27 maja br.
Sławomir Broniarz
prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zniesmaczony
Gość
|
Wysłany: Pon 18:10, 16 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Zamiast konkretnego SKUTECZNEGO STARJKU mamy kolejne broniarzowate skamlenie, którym Tusk wcale się nie przejmie...
Tak, panie Broniarz, mógł pan pisać trzy lata temu. A dwa latemu miał pan zrobić KONKRETNY PROTEST, a nie pochodziki, petycyjki i broniarzowanie przy kawie w MEN...
To,co mamy i co tracimy, jest przede wszystkim winą arogancji i niekompetencji Broniarzów, Kubowiczów i innych, którzy kierowali się animozjami i ambicyjkami zamiast sią zjednoczyc i wspólnie walczyć.
To nie Hall i Tusk są najbardziej winni, ale przede wszystkim nieudolne związki, które nie słuchają swych szeregowych członków!
|
|
Powrót do góry |
|
|
wyborca
Gość
|
Wysłany: Wto 17:47, 17 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No i wybroniarzował Broniarz (i jak żałośnie skarży się na rząd!). Bedzie wiecej pracy za niewiele (lub wcale?) większe pieniadze:
(17.06) Propozycja MEN: pensum większe o 4 godz.
Podczas dzisiejszych (17 czerwca) negocjacji przedstawicieli związków zawodowych z rządem, ministerstwo edukacji zaproponowało zwiększenie pensum dydaktycznego o 4 godziny. Taką możliwość zwiększenia pensum miałyby uzyskać samorządy.
W sprawie podwyżek płac, strona rządowa zaproponowała wzrost kwoty bazowej w 2009 r. o 5 proc. i zmianę procentowych wskaźników naliczania wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli.
- Te propozycje są szokujące – komentował tuż po wyjściu z negocjacji Sławomir Broniarz, prezes ZNP. – Są nie do zaakceptowania – podkreślił. Dodał, że nad odpowiedzią na propozycje rządu zgłoszone podczas negocjacji, będzie pracował Zarząd Główny ZNP, który zbierze się 24 czerwca. Dzień później odbędzie się spotkanie związkowców z rządem.
- Propozycje rządu mogą tylko zradykalizować akcję protestacyjną pracowników oświaty – uważa szef ZNP.
|
|
Powrót do góry |
|
|
wyborczyni
Gość
|
Wysłany: Śro 17:34, 18 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Broniarzowanie trwa. Oto kolejne ble ble ble, z którego NIC NIE WYNIKA (rok temu broniarzował tak samo):
(18.06) Broniarz: Ładujcie akumulatory na wrzesień!
Szef ZNP, Sławomir Broniarz, na zakończenie roku szkolnego, napisał list do nauczycieli i pracowników niepedagogicznych:
Drodzy Nauczyciele i Pracownicy Szkół!
Dzisiaj, 20 czerwca kończycie kolejny rok pracy w szkole, dlatego pragnę Wam podziękować za wysiłek, jaki włożyliście w edukację i opiekę nad 6-milionową grupą uczniów.
To był trudny rok dla pracowników oświaty, którzy musieli walczyć o swoje prawa i lepsze warunki pracy. Wielu z Was wzięło udział w ogólnopolskiej manifestacji pracowników oświaty 18 stycznia w Warszawie oraz w strajku, który zorganizowaliśmy pod koniec maja. Strajku na taką skalę nie było w Polsce od lat! Dzięki niemu rząd rozpoczął z oświatowymi związkami zawodowymi negocjacje, choć wcześniej, pomimo wielu starań ZNP, nie wykazywał zainteresowania najważniejszymi sprawami oświaty.
Negocjacje rozpoczęły się 5 czerwca, jednak propozycje, jakie rząd złożył nauczycielom są nie do przyjęcia: brak możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę, podwyżki atrakcyjne jedynie dla nauczycieli stażystów i zwiększenie pensum o 4 godziny. Trudno mówić także o dialogu, bo podczas negocjacji strona rządowa nie uwzględniła żadnego ze związkowych postulatów.
Wobec takiej postawy rządu, pracownikom oświaty nie pozostaje nic innego, jak rozważenie możliwości przystąpienia do strajku we wrześniu tego roku. Dlatego dziękując Państwu jeszcze raz za zaangażowanie i udział w akcjach protestacyjnych pytam, co nam pozostało wobec rządowych propozycji? Walka. Walka o emerytury, wynagrodzenia i czas pracy.
Dziś rząd chce nam odebrać wszystko, dlatego bez względu na przynależność związkową powinniśmy powiedzieć dość i pokazać naszą determinację po wakacjach.
Życzę Państwu zatem udanego wypoczynku! „Ładujcie akumulatory” na wrzesień!
Sławomir Broniarz
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego
I jeszcze broniarzowaty komentarz broniarzowego "Głosu (niby)Nauczycielskiego":
Merytorycznej, a nie politycznej dyskusji o emeryturach nauczycielskich domagał się dziś w Szczecinie prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Jego zdaniem, w negocjacjach rząd powinien się kierować „liczbami i faktami” zaczerpniętymi choćby z analiz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. A te jednoznacznie mówią, iż nauczyciele powinni zachować prawo do przechodzenia na wcześniejsze emerytury. Nieprawdą jest też, że nauczycielskie emerytury są zbyt dużym obciążeniem dla budżetu państwa. Tym bardziej, że miażdżąca większość pedagogów nie chce – mimo takich uprawnień – przechodzić na emeryturę. Wolą dalej pracować. Niektórzy pedagodzy jednak czują się wypaleni zawodowo i powinni mieć komfort możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę. Szczególnie, że leży to także w interesie ich uczniów.
Według Broniarza, 24 czerwca najprawdopodobniej „zapadnie decyzja o akcji protestacyjnej w nowym roku szkolnym. Na tym posiedzeniu ocenimy postawę strony rządowej, ocenimy też propozycje rządu”.
|
|
Powrót do góry |
|
|
spik
Gość
|
Wysłany: Pią 15:21, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Czemu dziś i bez nauczycieli są te protesty? Nie mogło być solidarnie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|