Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stoper
Aktywny uzytkownik
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Śro 12:16, 07 Maj 2008 Temat postu: Poczta chce protestować |
|
|
Poczta chce protestować
437,50 zł podwyżki dla pracowników poczty to za mało - uważa "Solidarność" i zapowiada walkę o wzrost płac na poziomie 700 zł.
Urzędy pocztowe mają pracować normalnie - wynika z uchwały Krajowego Komitetu Strajkowego "Solidarności”, która wcześniej na 5 maja zapowiadała początek strajku generalnego. Taka decyzja to efekt braku poparcia dla protestu ze strony innych związków zawodowych, zrzeszających pracowników Poczty Polskiej. Strajkowi sprzeciwił się m.in. OPZZ, skupiający najwięcej pocztowców.
W tej sytuacji druga pod względem wielkości "S", do której należy 17,5 tys. ludzi odstąpiła od swych planów. Ale nie zrezygnowała z walki o wzrost płac.
- Pogotowie strajkowe nadal będzie trwać, placówki firmy pozostaną oflagowane - zapowiada Jerzy Chrobak, szef pocztowej "Solidarności" na Opolszczyźnie. - Nie wycofujemy się z postulatu podwyżki w wysokości 700 zł brutto - dodaje.
Podczas negocjacji z władzami Poczty Polskiej związkowcy wywalczyli dotąd 280 zł brutto, które ma dodatkowo otrzymać każdy pracownik. Ponadto usłyszeli zapewnienie, że możliwy jest wzrost wynagrodzeń o kolejne 157,50 zł.
- Ale to tylko słowna deklaracja dyrektora generalnego. Złożona wprawdzie przy świadkach, lecz na piśmie nic nie ma - informuje Jerzy Chrobak.
Jeśli szefostwo dotrzyma słowa, pocztowcy w ciągu kilku najbliższych miesięcy mogą oczekiwać podwyżek na poziomie 437,50 zł. Obecnie średnia płaca w firmie wynosi 2200 zł brutto, a najniższe wynagrodzenie od kwietnia to 1400 zł.
Zdaniem pocztowców to stanowczo za mało, gdyż najciężej pracujące osoby, zatrudnione m.in. w dziale ekspedycji przesyłek zarabiają niewiele ponad minimalną kwotę.
- Firmę stać na podwyżkę o 700 zł brutto - uważają związkowcy z "S" i dlatego zamierzają kontynuować walkę o wzrost płac. Ich zdaniem większe wydatki na wynagrodzenia będzie można sfinansować dzięki podniesieniu opłat za listy do 50 gram i kartki. Zmianę pocztowego cennika zatwierdził w ubiegłym tygodniu Urząd Komunikacji Elektronicznej.
Od 1 lipca za list i kartkę zapłacimy o 10 groszy więcej niż obecnie. Nowe stawki obejmą najpopularniejsze przesyłki, na które Poczta Polska ma monopol do końca 2012 roku. Pocztowcy oczekują, że dochody z tego tytułu pójdą na podwyżki ich zarobków, dzięki czemu uda się zahamować eksodus pracowników. Wielu ludzi odchodzi z Poczty Polskiej, gdyż prywatne firmy doręczycielskie płacą swoim ludziom znacznie lepiej, niż państwowy moloch. Mogą sobie na to pozwolić, gdyż zazwyczaj jakość i terminowość ich usług pozwala wygrywać konkurencję z archaiczną Pocztą Polską.
- Długie kolejki, niedogodne godziny pracy urzędów i listy trafiające pod niewłaściwe adresy to przecież norma - skarży się Janina Korzeniowska z Opola. Podobnie jak miliony klientów ma nadzieję na zmiany. Wydaje się to nieuniknione, gdyż w przeciwnym razie prywatna konkurencja po uwolnieniu rynku bez trudu zmiażdży Pocztę Polską.
Kuź..... na co czekają nauczycielskie związki ?!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
filologini58
Aktywny uzytkownik
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: podkarpackie
|
Wysłany: Śro 13:00, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Naszych związków to tak jakby nie było. Nadają się do organizowania ognisk, wycieczek i imprez dla dzieci. Dziadostwo:(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wkurzonyy
Gość
|
Wysłany: Śro 16:42, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Związki nie robią zbyt wiele bo wiedzą z kim maja do czynienia i co sami mogą stracić. Sławek B wie doskonale że nauczyciele to skłocona i nieszanujaca samych siebie grupa zawodowa, a stracic on osobiście mogłby wiele, chociazby niezla pensyjke o której wiekszosc z nas moze jedynie pomarzyc.
Zastanawiam się jak nazwać człowieka który godzi sie na takie jak my traktowanie ???
Jaka jest jego wartosc jako nauczyciela czy wychowacy?
Czego moze nauczyc człowiek biedny i zastraszony niemajacy własnego zdania, bojacy się własnego cienia?
Kochani szanasa na godne zarobki dla nauczycieli oddala się napeweno oddalila sie na rok. Za rok znowu beda marury i egzaminy i za rok znowu nie zrobimy nic sensownego. A moze praca nauczycielska jest własnie tyle warta moze byc nayczycielem = byc biedakiem z nizin społecznych.
I z całym szacunkiem do uzytkownikow i administratora jak mi ktos napisze ze zawod nauczyciela to misja za 1600 złotych to go odnajde i dam mu w morde.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|