www.dobrynauczyciel.fora.pl
sprawy nauczycieli
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Oskarżam nową maturę - list otwarty polonisty i egzaminatora

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dobrynauczyciel.fora.pl Strona Główna » Aktualności (prasa, radio, TV)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madaszka
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:48, 08 Maj 2009    Temat postu: Oskarżam nową maturę - list otwarty polonisty i egzaminatora

List otwarty polonisty i egzaminatora

czwartek 7 maja 2009 20:30
Oskarżam nową maturę


Pan Lech Kaczyński, Prezydent RP

Pan Bronisław Komorowski, Marszałek Sejmu RP

Pan Bogdan Borusewicz, Marszałek Senatu RP

Pan Donald Tusk, Prezes Rady Ministrów

Pani Katarzyna Hall, Minister Edukacji Narodowej

Nazywam się Wiesław Kopeć, jestem nauczycielem języka polskiego i wiedzy o społeczeństwie w Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława Jagiełły w Płocku, przewodniczącym Koła NSZZ ”Solidarność” w macierzystej szkole, wiceprezesem Klubu Inteligencji Katolickiej w Płocku, egzaminatorem maturalnym z języka polskiego, publicystą ”Tygodnika Płockiego”.

Absolwenci szkół ponadgimnazjalnych napisali właśnie ”egzamin z języka polskiego”. Cudzysłów w powyższym zdaniu oznacza, że słowa egzamin nie należy traktować zbyt poważnie. Bo jak można traktować poważnie egzamin zaproponowany ponad 400 tysiącom 19-latków w całym kraju, w czasie którego muszą się zmierzyć z problemami tak ważnymi i doniosłymi z punktu widzenia życiowej, społecznej i moralnej, dojrzałości, jak charakterystyka porównawcza dwu drugoplanowych bohaterek literackich z epopei narodowej lub też charakterystyka trzecioplanowego bohatera z ”Chłopów” Reymonta z rozpoznaniem tego, jak odnosił się do córek (zadania, które mogłyby spełnić zaledwie ambicje uczniów szkół podstawowych, musiało wybrać ok. 93 proc. polskich maturzystów) - a wszystkie te doniosłe czynności polscy absolwenci szkół średnich musieli wykonać na podstawie przedstawionych im fragmentów wymienionych utworów. Oto kryteria, jakimi państwo polskie w 20 roku społecznej i politycznej transformacji sprawdza dojrzałość swych młodych obywateli. Czy można upaść jeszcze niżej?

Prof. Marcin Król na łamach DZIENNIKA alarmuje: ”W tym roku matury z języka polskiego znów będą oceniane według z góry ustalanego klucza. Ręce opadają! Konsekwencje takiego systemu już widać na uczelniach. Doszło do tego, że studenci dostając pytanie opisowe, choćby o zarysowanie ewolucji nacjonalizmu, odpowiadają nam wprost: my nie umiemy, bo jesteśmy po nowej maturze. Stosując tzw. klucze przy ocenie esejów na maturze licea produkują ludzi, którzy nie są w stanie poradzić sobie z żadnym zagadnieniem o charakterze przeglądowym”.

9 kwietnia br. na łamach ”Gazety Wyborczej” ukazał się artykuł prof. Jana Hartmana pt. ”Szkoła buja w obłokach”, przynoszący bardzo krytyczną diagnozę kondycji polskiej szkoły średniej z perspektywy doświadczeń nauczyciela akademickiego. Autor stawia pod adresem polskiego systemu oświaty m.in. następujące zarzuty:

1. polska szkoła nie wywiązuje się należycie z realizacji tak podstawowego zadania jak wyposażenie swoich absolwentów w umiejętność mówienia i pisania (autor prognozuje, że ponad 50 proc. absolwentów polskich liceów i techników po 12 latach edukacji w polskiej szkole nie umie pisać po polsku - nie zna gramatyki, ortografii, interpunkcji);

2. ”wykładowcy szkół wyższych wiedzą doskonale, że większość studentów nie ma żadnej, najskromniejszej nawet, wiedzy na żaden temat” - ”z jakichś powodów polskie szkoły nie tylko mało kogo czegoś nauczyły, przynajmniej w ostatnich dwóch dekadach”;

3. plagą polskiego systemu edukacyjnego stała się nieuczciwość, do której przyucza właśnie szkoła - w rezultacie na uczelniach wyższych ściąga nawet 100 proc. studentów - egzaminy wyglądają tak, że wytypowani studenci piszą ściągi, a reszta je przepisuje na egzaminie; szkoła nie kształtuje świadomości, że ściąganie jest naganne;

4. cechą charakterystyczną metodyki nauczania przedmiotów humanistycznych, konstrukcji programów i podręczników jest bufonada siląca się na szkolną pseudonaukowość, zabijająca tak pierwotne i ważne szkolne doświadczenie jak lektura i rozmowa na temat czytanego tekstu;

5. kompletną porażką systemu edukacji jest niezdolność wzbudzania w umysłach młodzieży świadomości celowości zdobywania wiedzy i ”ambicji, aby być mądrzejszym niż się jest”.

Jako nauczyciel polskiej szkoły średniej z wieloletnim doświadczeniem w pracy dydaktycznej, a szczególnie w ostatnich latach jako egzaminator egzaminu maturalnego z języka polskiego dysponuję wiedzą pozwalającą mi potwierdzić postawione w artykule tezy. Oto moje spostrzeżenia:

Moje doświadczenie oraz wielu znanych mi nauczycieli i egzaminatorów potwierdza spostrzeżenie ”1.” prof. Hartmana - rozmiary braków w dziedzinie wyposażenia uczniów w umiejętność pisania są ogromne, skala problemu, co zdradza przede wszystkim egzamin maturalny, jest chyba dużo większa niż to prognozuje Autor artykułu.

Słuszność zarzutu ”2.” oraz ”4.” potwierdza codzienna praktyka szkolna; wiedza humanistyczna absolwenta liceum, szczególnie wiedza z historii literatury osiągnęła w tej chwili poziom żenujący. Do utrwalenia tych negatywnych tendencji przyczyniły się, zdaniem niżej podpisanego, następujące czynniki, za które odpowiedzialność ponosi państwo polskie:

1. Wdrożenie projektu ”nowej matury”, zarówno w wymiarze wewnętrznym (ustnym), jak i zewnętrznym (pisemnym), przygotowanego pod koniec lat 90. przez rząd prof. Jerzego Buzka, a modyfikowanego i wcielanego w życie przez kolejne ekipy rządzące (bezskuteczną kampanię kompromitującą ”nową maturę” z języka polskiego przeprowadził w roku ubiegłym ”DZIENNIK Polska, Europa, Świat”).

2. Wdrażanie nowych metod nauczania języka polskiego, podyktowanych wymogami ”nowego egzaminu maturalnego”, które wspiera metodyka konstruowania podręczników szkolnych zaproponowana po raz pierwszy przed laty przez wydawnictwo ”Stentor”, a naśladowana od tamtego czasu przez wszystkie wydawnictwa specjalizujące się w tej dziedzinie edytorstwa. Propozycja ta niesie ogromny chaos treściowy, burzy tak wartościową, ocaloną nawet w czasach komunizmu, polską tradycję uporządkowanego chronologicznie wykładu o literaturze na rzecz atrakcyjnego wizualnie, ale całkowicie bezwartościowego przekazu naśladującego swoją formą szablony witryny internetowej z rozbudowaną siecią okienek, w obrębie których stosuje się metodę bardzo oszczędnej, hasłowej infantylnej prezentacji treści. Tej metodzie nauczania, wpisanej także w nową podstawę programową podpisaną przez Panią Minister Edukacji Narodowej, patronuje wciąż wydawnictwo ”Stentor” oraz prof. Sławomir Żurek z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Proces niszczenia szkolnej polonistyki został zatem prolongowany przez obecny układ rządzący na kolejne lata, należy zatem spodziewać się jeszcze większych spustoszeń w tej dziedzinie. Mimo ogromnej ilości podręczników wciąż brakuje podręcznika, który porządkowałby proces edukacji humanistycznej.

3. Podporządkowanie treści programowych i metod nauczania tzw. ”kryterialnej” procedurze sprawdzania wypracowań maturalnych, a w konsekwencji również form pisarskich ćwiczonych w szkole ponadgimnazjalnej, odbierającej młodym ludziom możliwość rozwijania umiejętności samodzielnego, twórczego i krytycznego myślenia - zarówno w wypowiedzi pisemnej, jak i ustnej.

4. Systematyczne zaniżanie wymagań stosowanych na egzaminie maturalnym.

5. Rażąco jednostronne ukierunkowanie treści sprawdzanych w ramach egzaminu maturalnego na zagadnienia teoretycznoliterackie, przy prawie całkowitej eliminacji zagadnień filozoficznych, etycznych, egzystencjalnych, patriotycznych. Aby się o tym przekonać, wystarczy zapoznać się z tematami egzaminu maturalnego z języka polskiego (także próbnego) z ostatnich lat (trend ten potwierdzają tematy tegoroczne).

6. Systematyczne ograniczanie czasu przeznaczonego na realizację treści programowych z języka polskiego.

7. Wdrożenie projektu organizacyjnego systemu oświaty z podziałem na 3-letnią edukację wczesnoszkolną, 3-letnią w ścisłym znaczeniu szkołę podstawową, 3-letnie gimnazjum i 3-letnią szkołę ponadgimnazjalną - zbyt krótkie odcinki czasu do należytego wypełnienia przez szkołę zadań edukacyjnych i wychowawczych.

Przeraża szczególnie zarzut 3, obawy ogromne budzi zarzut 5 - polska szkoła zamiast wychowywać demoralizuje, a organizacja systemu edukacyjnego przez władze Rzeczypospolitej od lat sprzyja systemowej wprost demoralizacji młodego pokolenia poprzez podniesienie do wymiarów olbrzymiego absurdu procedur wewnętrznego egzaminu z języka polskiego w postaci tzw. prezentacji. Patologie nagminnie rejestrowane przez media, przy całkowitym przyzwoleniu władz, to plagiaty, kupowanie prezentacji. Jakie będą tego społeczne koszta, niech ocenią znawcy problemu. Aktualnym pozostaje pytanie, jak długo jeszcze polscy nauczyciele będą znosić to ogromne upokorzenie, w jakie angażuje ich państwo polskie, zmuszając do uczestniczenia w tak absurdalnym przedsięwzięciu.

Krytyczna diagnoza postawiona przez profesorów Marcina Króla i Jana Hartmana znajduje potwierdzenie w referacie Tomasza Zbrzeznego, filozofa, pracownika akademickiego w Szkole Nauk Technicznych i Społecznych w Płocku (filia Politechniki Warszawskiej) wygłoszonym w listopadzie 2008 roku, a opublikowanym w pracy: ”Humanistyczne aspekty techniki” (praca zbior. pod red. prof. dr. hab. Andrzeja Jakubiaka, Warszawa 2009, Oficyna Wydawnicza Politechniki Warszawskiej, s. 134-138. Oto kilka spostrzeżeń z tej publikacji:

”Na studia techniczne przychodzi młody człowiek z groteskową maturą zdaną na 30 proc. punktów, liczonych od bliżej nieokreślonych, umownych 100 proc.. Nie mamy pewności, co się kryje za jego konkretnymi 30 proc. (w jakich ”konkurencjach" testu maturalnego je uzbierał). Jest po tandetnej często szkole, w której niewiele większy procent wiedzy wystarcza do promocji.

”Nasz absolwent cierpi na wyuczoną niezdolność dążenia do 100 proc. (do eksperckiej wiedzy w danej dziedzinie, owocującej kreatywnością, wynalazczością, ogólnie maksymalizmem).”

”Pomysł kształtowania humanistycznej formacji młodego człowieka w szkole średniej w taki sposób, by niewiele już trzeba było poprawiać, jest oczywiście niemożliwy. (…) Jest niemożliwy, ponieważ ewolucja systemu szkolnego w Polsce na przestrzeni ostatnich 20 lat idzie w kierunku coraz poważniejszego zaniżania kryteriów wymagań. Ta ”wyprawka" humanistyczna jest coraz bardziej tandetna, a absolwent szkoły średniej coraz mniej dojrzały w sensie humanistycznym (moralnym i społeczno-obywatelskim). Nie jest to wynikiem jakiegoś niedopatrzenia władz oświatowych czy ”wypadkiem przy pracy". Jest świadomym dostosowywaniem młodego człowieka do wymogów rynkowo zorientowanego świata. Istnieje obiektywna sprzeczność między potrzebą moralno-społecznej dojrzałości i odpowiedzialności u twórców i użytkowników nowoczesnej techniki, a potrzebami ukształtowania konsumenckiej świadomości dla wszechwładnego rynku. Póki co wygrywa rynek.”

”Trudno sobie wyobrazić, by funkcję humanistycznej formacji młodego człowieka przejęła np. politechnika, rozbudowując blok przedmiotów humanistyczno-społecznych. I tak musi np. organizować zajęcia wyrównawcze z matematyki, bo uczeń w szkole średniej nie otrzymał należytego przygotowania również pod tym względem. Okazuje się, że absolwent szkoły średniej, wstępując w mury politechniki, jest bardzo często po prostu nieprzygotowany do studiów wyższych. Uczelnia wyższa nie może jednak wziąć na siebie obowiązków szkoły średniej. Musi robić swoje.”

”Cudem (…) byłaby gruntowna nie reforma, lecz zmiana myślenia o roli szkoły średniej w systemie edukacji narodowej. Najogólniej chodzi o to, by absolwent szkoły średniej osiągał przede wszystkim dojrzałość moralno-obywatelską (”będę żył i pracował dla Polski"). Wszystkie braki w wiedzy (oby były jak najmniejsze) dadzą się zniwelować, jeśli tylko wykształcimy w młodym człowieku postawę życia dla wspólnoty. Jeżeli potrafimy ukazać młodemu człowiekowi w okresie, gdy kształtuje się jego postawa do świata, cele ogólne, do których warto dążyć. Szkoła średnia ma przede wszystkim wychować dobrego człowieka, kładąc nacisk na wartości kultury śródziemnomorskiej, i po drugie: ma mu dać rzetelną podstawę do studiowania nauk przyrodniczych - solidny kurs matematyki. Łącznie z zaszczepieniem świadomości, że nieuczenie się matematyki jest grzechem wobec ojczyzny z uwagi na obniżanie jej rozwojowych szans w nowoczesnym, technicznym świecie. Obu tych funkcji współczesna szkoła średnia nie wypełnia.”

”Próba zaznajomienia ze wszystkimi problemami w sposób skrótowy i uproszczony odbiera czas na realizację zadań formacyjnych. W rzeczywistości formowanie humanistyczne w obecnym systemie szkolnym w ogóle nie zachodzi. (…) Cudem nad Wisłą nazywam przywrócenie szkole średniej właściwej jej, tradycyjnie polskiej, funkcji formacyjnej. W przeciwnym razie będzie się pogłębiał proces produkowania przez uczelnie wyższe humanistycznego planktonu, podczas gdy gospodarka narodowa zgłasza zapotrzebowanie na wysoko kwalifikowaną kadrę techniczną. Już dziś znana jest lista specjalności deficytowych na rynku pracy.”

”Naszym dramatem (a przede wszystkim dramatem młodych ludzi) jest brak całościowej koncepcji edukacji narodowej. Prawdopodobnie zresztą na dyskusje jest już za późno, ponieważ nasz rozwój dokonuje się według logiki europejskiej, a nie rodzimej tradycji i własnych, narodowych potrzeb.”

”Szkoła średnia to naturalne miejsce humanistycznej formacji przyszłych studentów, a w szczególności przyszłych inżynierów. To absolutny klucz do problemu. Ażeby formacja humanistyczna mogła zajść, muszą być spełnione pewne warunki. Szkoła musi być zorientowana na świat wartości moralnych i patriotyczno-wspólnotowych. Szkoła musi trwać odpowiednio długo, by do uformowania człowieka mogło w ogóle dojść (”czas dojrzewania"). Szkolna humanistyka musi być tak pomyślana, by ukazywała wybór studiów technicznych jako naturalną kontynuację moralno-patriotycznej postawy zadeklarowanej (bo uświadomionej) w maturalnym credo. Żaden z tych warunków nie jest przez współczesną szkołę spełniony.”

”Negatywnie należy ocenić też przedwczesną specjalizację w szkole średniej. W sprofilowanych klasach licealnych (a czasem i gimnazjalnych) obowiązuje zupełnie fałszywa doktryna „odpuszczania" przedmiotów niekierunkowych, redukowania ich do humorystycznego minimum, podczas gdy należałoby zastosować zupełnie przeciwne myślenie. W klasie matematyczno-fizycznej język polski powinien być na takim poziomie, by mógł ”wystarczyć" na długo, a w klasie humanistycznej matematyka powinna być tak uczona, by w razie zmiany zainteresowań uczeń miał do czego nawiązać. Czym innym jest rozszerzanie programu w kierunku specjalizacji wybranej, a czym innym ogólnokształcący charakter szkoły. Współczesna polska szkoła jest tak zła, że gdyby nie doświadczenie szkoły przedwojennej, sam piszący te słowa nie wierzyłby, że szkoła dobra jest w ogóle możliwa.”

”Nie widać realnych sił politycznych, które byłyby zainteresowane zmianą zasadniczo złego systemu. Iskierką nadziei jest może tylko większa niż w innych środowiskach świadomość ludzi o orientacji technicznej, jakie to wyzwania cywilizacyjne stają przed młodym pokoleniem. Być może ze środowisk politechnicznych powinno wypłynąć upomnienie się o humanistyczno-formacyjny charakter szkoły średniej. Potrzebna jest ogólna, zdystansowana refleksja nad procesem edukacyjnym, system bowiem sam z siebie nie zdefiniuje zagrożeń, ani nie zaproponuje terapii (bo po co?). Taka refleksja jest konieczna. Zawsze przecież można ułożyć łatwiejszy test i uzyskać dobry statystycznie wynik końcowy, a niedawne cudowne rozwiązanie w postaci amnestii maturalnej spektakularnie obnażyło złowrogą prawdę, do czego jest zdolny system. Fakt, że rozwiązanie istnieje (teoretycznie) o niczym jednak nie przesądza. Nic się nie zdarzy. Nad tym, by młody Polak duchowo karlał, czuwają potężne siły.”

Wszystkie przedstawione wyżej wypowiedzi, powstałe niezależnie od siebie, rejestrujące doświadczenie pracowników akademickich z odległych ośrodków naukowych, są zasadniczo zgodne w krytycznej diagnozie kondycji polskiej szkoły średniej - jej stan autorzy nazywają katastrofą.

Kieruję do Pani Minister Edukacji Narodowej pytanie, czy w ciągu tych paru tygodni, jakie upłynęły od publikacji artykułu prof. Hartmana zostały podjęte w Ministerstwie jakiekolwiek kroki zmierzające do weryfikacji postawionych w artykule z 9 IV br. twierdzeń, a jeśli nie, to czy podobne kroki zostaną podjęte w najbliższej przyszłości. Proszę o odniesienie się do ustaleń poczynionych we wszystkich przedstawionych wypowiedziach i o podanie wniosków do publicznej wiadomości.

Przedstawione tezy na temat kondycji polskiej oświaty są na tyle poważne, że powinny skłonić Ministerstwo Edukacji Narodowej do natychmiastowej reakcji, i, jestem o tym przekonany, nie tylko Ministerstwo, dlatego adresatami tego listu czynię przedstawicieli najwyższych władz Rzeczypospolitej. Jeśli zarzuty są prawdziwe, a jako człowiek pracujący w tym systemie od lat nie mam wątpliwości, że tak jest, sytuacja przedstawia się jako dramatyczna. Czy jest możliwe, aby działania władz oświatowych, i nie tylko oświatowych, wszystkich dotychczasowych ekip rządzących co najmniej od roku 1997, wespół z aktualną, były w sposób celowy ukierunkowane na niszczenie polskiego systemu oświaty, a tym samym na podkopywanie siły intelektualnej i moralnej polskiego społeczeństwa?

Dlatego w poczuciu odpowiedzialności za doniosłość podjętych w powyższych wypowiedziach problemów kieruję list oraz załączniki do najwyższych władz Rzeczypospolitej odpowiedzialnych za kondycję polskiego społeczeństwa w strukturach Zjednoczonej Europy, a tym samym za kondycję polskiej edukacji.

Wzywam, za prof. Janem Hartmanem, wszystkie wymienione w liście podmioty instytucjonalne do zajęcia stanowiska w przedstawionej sprawie oraz do zainicjowania narodowej debaty na temat stanu polskiej oświaty. Nie jest to, uważam, przywilej, ale oczywisty obowiązek wobec alarmujących głosów ukazujących skalę dokonanych w oświacie w ostatnich latach spustoszeń.

Wzywam media do objęcia patronatem tego istotnego przedsięwzięcia.

Wiesław Kopeć, nauczyciel języka polskiego w LO im. Wł. Jagiełły w Płock

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madaszka dnia Pią 22:53, 08 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prometeusz
Administrator



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: podkarpackie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:08, 08 Maj 2009    Temat postu:

brawo brawo brawo tylko kogo to obchodzi tepy i nieswiadomy to jest wlasnie elektorat PO

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cyngiel
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: podkarpackie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:20, 08 Maj 2009    Temat postu:

Prometeusz masz na to jakąś swoją teorię, że 50% biedaków głosuje na liberałów, których głównym celem jest zniszczyć biedaków a nie biede ???

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stoper
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: opolskie

PostWysłany: Sob 23:29, 09 Maj 2009    Temat postu:

przykra prawda... w edukacji "matematyczno-technicznej" jest jeszcze gorzej... Boję się, że do "debilstwa" trzeba się zacząć przyzwyczajać.... Kto uczy więcej niż kilka lat w szkole ma porównanie szkoły z powiedzmy lat 90-99 i "współczesnej"... Tragedia..Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xx
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kujawsko-pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:52, 09 Maj 2009    Temat postu:

Nic się nie martwcie. Matura z matmy swoje zrobi. Padnie ok 30-40%. I PO krzyku. Dla tych co jeszcze nie doczytali. jestem starym stażem min. nauczycielem matmy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madaszka
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:27, 10 Maj 2009    Temat postu:

Oj, chyba się mylisz. Jestem przekonana, że stopień trudności tej matury będzie tylko nieco wyższy niż egzaminu gimnazjalnego. Na pewno będzie dostosowana do wspomnianego przez stopera "debilstwa".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xx
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kujawsko-pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:10, 10 Maj 2009    Temat postu:

Madaszko witaj. Pewnie masz rację. Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dobrynauczyciel.fora.pl Strona Główna » Aktualności (prasa, radio, TV) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin