Brak etyki w polskich szkołach to dyskryminacja. Zapadł wyro

stoper

Brak możliwości wyboru w polskich szkołach etyki zamiast religii narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności - uznał we Trybunał w Strasburgu. Sędziowie zajmowali się sprawą rodziny Grzelaków, która żadała także 150 tys. euro odszkodowania. Ale nie dostała nic.

Skargę do Trybunału złożyli w 2002 roku Urszula i Czesław Grzelakowie z Wielkopolski. Twierdzili, że ich syn Mateusz nie miał możliwości uczęszczania na lekcje etyki, a także że był dyskryminowany przez szkołę i innych uczniów, gdyż nie chodził na religię. Nie miał też - jak pisali w skardze - opieki w czasie, kiedy inni uczniowie byli na lekcji religii. Zwracali też uwagę, że syn dwukrotnie zmieniał szkołę.

Trybunał uznał, że doszło do naruszenia art. 14 Konwencji, zakazującego dyskryminacji w związku z art. 9, gwarantującym wolność myśli, sumienia i wyznania. W uzasadnieniu Trybunał podkreślił, że uczniowie uczęszczający na religię mają na świadectwie ocenę, podczas gdy osoba niewierząca, która chciała uczęszczać na etykę, ma w tym miejscu przekreślone słowa religia/etyka.

Wyrok zapadł stosunkiem głosów sześć do jednego. Trybunał nie zasądził żadnego odszkodowania, uznając że uznanie naruszenia Konwencji powinno być wystarczającą satysfakcją. Grzelakowie domagali się od państwa polskiego 150 tys. euro zadośćuczynienia.

Wyrok zapadł stosunkiem głosów sześć do jednego. Trybunał nie zasądził żadnego odszkodowania, uznając że uznanie naruszenia Konwencji powinno być wystarczającą satysfakcją. Grzelakowie domagali się od państwa polskiego 150 tys. euro zadośćuczynienia.

[link widoczny dla zalogowanych]

8 LAT CZEKANIA NA WYROK...- I CO DALEJ ?

filologini58

Państwo polskie, tzn. my teraz nie zapłacimy, ale na tym się nie skończy i z pewnością nie raz zapłacimy za arogancję naszych rządzących - tym ostatnim nie ubędzie z kieszeni nawet 1 grosz.

Gość

Grzelakowie walczą z religią nawet w Europie. Ciekawe czy będą mieć Boga w dalekim poważaniu nawet wtedy, jeśli ich syn Mateusz ciężko zachoruje. A może wówczas wykarzą głębokie nawrócenie?

filologini58

Czy Grzelakowie walczą z religią? Nie wydaje mi się. Walczą z polską szkołą i z MEN, które nie respektują praw obywatelskich. Wg mnie wiara jest rzeczą osobistą każdego człowieka i wprowadzenie religii do szkoły po to, aby nauczać ją jako przedmiot szkolny jest nieporozumieniem, które będzie polski kościół kosztowało odwrócenie się od wiary całych rzesz wiernych. Sprowadzenie religii do kategorii jeszcze jednego przedmiotu nauczania jest degradacją wiary.

Gość

Grzelakowie walczą z religią ... wolę być byle jakim katolikiem, niż wzorowym ateistą i wolałbym kiedyś być pochowany jak człowiek, tak jak to robią katolicy, niż być zakopany jak pies, tak jak to robią ateiści. Lepiej, że uczą się religii w szkole, gdzie są warunki, zamiast uczyć się w jakichś piwnicach czy strychach. Zgadzam się co do jednego, ocena z religii na świadectwie i pensje dla księży to przegięcie.

Misza

Nauka religii była i przed wojną w szkołach,dzisiaj sprawa jest łatwiejsza niż sytuacja przed wojną-nie było tylu wyznań.Z moją babcią do szkoły chodzili i ewangelicy oraz dzieci wyznania mojżeszowego.I rzeczą zastanawiającą jest,że w tamtej sytuacji konfliktów na tle religii było mniej niż teraz.

Nie sądzę,że nauczanie religii będzie przyczyną odstępstwa od wiary,tutaj praktyczny materializm duchownych będzie skutkował takim efektem.

Ludzie potrzebują duchowości.